sobota, 29 września 2012

Hejo !

Haha.. dzisiejszy dzień był taki zajebisty ! Napiszę Imagina, na jego wzór :D będziie to coś w stylu opowiadania :D
-----------------------
Czytałam opowiadanie o One Direction, które dosłownie 15 minut temu wpadło mi w ręcę. Nagle poczułam wibracje. Dzwoniła Magda, moja najlepsza przyjaciółka.
- Halo ? - powiedziałam po odebraniu.
- hahaahaha... ale wiesz, że mi się głośnik zepsuł i Cię nie słyszę? Hahhaha - zaczęłam się śmiać.
Rozłączyła się. Zadzwoniła jeszcze raz.
- Debilu, nie słyszę Cię ! Napisz sms'a !
I zakończyłam połączenie. Czekałam na sms'a, ale on nie nadchodził. Poszłam do kuchni do mamy.
- Mamo? Daj mi telefon, muszę napisać do Magdy.
- Weź sobie. - powiedziała moja mama, nie odrywająć się od mycia naczyń.
- Gdzie masz? - zapytałam.
- Na dupie. - odpowiedziała.
Zaczęłam się śmiać i wyjęłam jej telefon z tylnej kieszeni spodni. Już miałam wybrać numer przyjaciółki, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaczęłam się śmiać.
- Wiedziałam, że przyjdziecie ! - powiedziałam kiedy otworzyłam drzwi. Nie przyszła sama, ale z Gosią, bliską koleżanką.
- Wyjdziesz? - zapytała.
- Pewnie. Ale muszę się przebrać i uczesać. - powiedziałam.
- Zaproś dziewczyny do pokoju ! - zawołała mama z kuchni.
- No przecież wiem ! - odkrzyknęłam jej.
- Wejdzcie.
Byłam ubrana w czarne dresy i fioletową bluzke. Miałam mega szope na głowie. Przebrałam się w jasne rurki dzinsowe, luźną, szarą bluzke z pacyfką i moje kochane, podróby Conversów, czerwone :)
Ogarnęłam jakoś głowę i wyszłam z dziewczynami.
Dzień mijał jak każdy inny razem spędzony. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, wspominałyśmy i chodziłyśmy po mieście. 
Po godzinie 18 dostałam mega głupawki. Zaczęłam śmiać się ze wszystkiego, wszystko komentowałam.
Koło nas przeszła pani z wózkiem, którym lekko trzepała i śpiewała: Papapapa...
- Idź do Mam Talent ! Albo Must Be The Music ! - powiedziałam kiedy ją minęłyśmy.
Zaczęłam dziko wymachiwać rękami i krzyczeć : papapa...
Magda miała taki ubaw, że od razu dodała wpis na Facebook'a.
Potem poszłyśmy na przystanek i z Gosią tańczyłam Gangnam Style. A Magda mnie nagrywała.
Było przy tym tyle śmiechu, że rozbolał mnie brzuch.
Nagle ktoś zaczął się śmiać. Odwróciłyśmy się w ich strone i już miałam coś powiedzieć, ale mnie zamurowało.
Przed nami stał nie kto inny, jak sam zespół One Direction !
Dziewczyny wiedziały, że jestem Directioner i od zawsze chciałam ich spotkać.
- Jesteście nienormalne ! - powiedział Zayn.
To zrozumiałam, ale, że Gosia jest bardzo dobra z angielskiego tłumaczyła nam.
- Hahaa... wiemy ! - powiedziałam po angielsku.
- Możemy się do was przyłączyć? - zapytał Louis.
Gosia przetłumaczyła.
- Of Course ! - powiedziałam szybko.
- Wiecie, jestem dobra z angielskiego, ale nie aż tak. Tłumacz by się przydał. - powiedziała Małgosia.
- Oh.. jasne. - Liam wykonał jeden telefon, a 20 minut potem pan Andersen wszystko nam tłumaczył.
Świetnie się bawiliśmy. Nie obyło się bez śmiechu. Było go aż za dużo ! Ale było super ! Nie wiadomo kiedy minęły trzy godziny, i Magda musiała już jechać do domu.
- Okay, ja lecę. Mama zaraz po mnie przyjedzie. Pa ! - powiedziała i każdego przytuliła na pożegnanie.
- No to... ja idę po psa i idziemy się przejść ! - powiedziała Gosia, i poleciała po psa.
Przeszliśmy się pare razy i ona też już musiała iść.
- No to ja się zwijam ! Genialnie się bawiłam. Trzeba to powtórzyć ! - powiedziała i weszła do domu.
- No to ja też już się zbieram. Tylko mnie odprowadzcie ! Jest ciemno ! - powiedziałam, a chłopaki zaczęli się śmiać.
Pod moim domem pożegnałam się z nimi i poszłam do domu.
Kiedy byłam już w łóżku dostałam sms'a.
Bardzo fajny dzień. Trzeba to kiedyś powtórzyć ! Harry xx.
Napisał po polsku. Haha... pan Andersen działał ! Szybko odpisałam:
Ależ oczywiście, panie Styles ! Dobranoc. :)
Odłożyłam telefon i poszłam spać.
----------------------
Fajnie mi dzień minął, prawda? :D
Hahaha... ile bym dała, żeby część z chłopakami serio się wydarzyła ! Ale tak, to, to właśnie był mój dzień.
Pominęłam pare rzeczy. Gosia poszla po 16, a potem znowu przyszła do nas. I jeszcze pominęłam moment, kiedy siedziałyśmy z Magdą pod blokiem chłopaka, w którym się kocha :) właśnie wtedy przyjechał do domu. Magda powiedziała, że chyba ktoś jest w samochodzie. Poszłam zobaczyć i właśnie wtedy jego tata wyszedł z klatki schodowej, a ja się gapiłam na jego samochód. :D jak to musiało wyglądać ! Wsiadł do niego i odjechał. :D
To tyle ode mnie ! Czekam na komentarze ! xxx

piątek, 28 września 2012

Specjalny super imagin dla Agi Payne ♥

WYBACZ KOCHANA, ŻE TYLE MUSIAŁAŚ CZEKAĆ ;) NAPRAWDĘ NIE MIAŁYŚMY ZA BARDZO CZASU. ALE TERAZ, SPECJALNIE FOR YOU ♥ IMAGIN Z LIAM'EM ♥

Byłaś zwykłą dziewczyną. Najzwyklejszą ze wszystkich. Niczym nie wyróżniałaś się wśród innych. Miałaś swój własny świat, w którym uwielbiałaś się zatapiać. Był to świat muzyki. Muzyki One Direction. Gdy zaczynałaś ich słuchać nie sądziłaś, że pokochasz ich tak bardzo. Zmienili twoje życie, nawet sama nie wiedziałaś kiedy. Żyłaś w raju. Swoim raju. Do czasu. Wypadek. Ten wypadek zmienił całe twoje życie. Jechałaś z rodzicami do dziadków, kiedy drogę zajechał wam pijany kierowca. Twój tata nie zdążył wyhamować. Zginął na miejscu. Mama pojechała do szpitala. Po dwóch latach w śpiączce, odłączyli ją od maszyny utrzymującej ją przy życiu. To było 5 lat temu. Kiedy byłaś trzynastolatką. Nie było dnia, w którym o nich nie myślałaś. Przeprowadziłaś się do cioci do Londynu. Było ci tu dobrze. Kochałaś ciocię. Była dla ciebie drugą matką i trochę ojcem. Jednak nic już nigdy nie było takie samo. Scena wypadku ciągle powracała do ciebie w snach. Niekiedy budziłaś się w nocy z krzykiem, wołając by uważali. Ciocia zawsze wtedy przychodziła do ciebie, siadała na łóżku i mocno do siebie tuląc próbowała uspokoić. Zazwyczaj działało. Przed oczami ciągle miałaś ich twarze. Mimo tego, że minęło tak wiele czasu, ty nadal pamiętałaś. Bo tego nie dało się zapomnieć. Wieczorami, gdy leżałaś już w łóżku, wyciągałaś słuchawki i wsłuchiwałaś się w niesamowite głosy piątki zwariowanych chłopaków. Wiedziałaś o nich dosłownie wszystko. Ale mimo tego, że mieszkałaś w Londynie, do tej pory nie udało ci się ich spotkać. To się zmieni. Przyrzekłaś to sobie. Cały czas chodziłaś po mieście z nadzieją spotkania ich. 5 lat. Niby dużo. Jednak dla ciebie było to krótkie 5 lat, które minęły tak szybko. Dzisiaj rocznica. Rocznica śmierci twojego taty i wypadku. Szłaś na cmentarz. Na uszach słuchawki z logo 1D. W głowie melodia do LWWY. Szłaś, a po twojej twarzy spływały łzy. Zatrzymałaś się przed wspólnym grobem twoich rodziców. Pomodliłaś się, zapaliłaś znicz i położyłaś bukiet tulipanów. Ulubionych kwiatów twojego taty. Usiadłaś na ziemi obok grobu i zaczęłaś mówić:
-Tak bardzo mi was brakuje. Tak bardzo za wami tęsknię. Przez te 5 lat nie było ani chwili, żebym o was nie myślała. Nie było dnia żebym nie wspominała tych wszystkich cudownych chwil. Tak bardzo żałuję, że nie możecie teraz być tu ze mną. Moje życie jest szare i ponure. Odkąd was nie ma, nie umiem być sobą. Nie umiem cieszyć się życiem. Tak bardzo chcę was zobaczyć! Jeszcze choć raz usłyszeć wasz głos mówiący "wszystko będzie dobrze". Czy to naprawdę aż tak wiele? Wy wiedzielibyście jak pomóc mi spełnić największe marzenie. Czemu to wszystko musi być aż takie trudne?
Kończąc mówić, twoja twarz była mokra od łez. Ale przecież łzy to coś normalnego. Każdy człowiek płacze, gdy musi dać upust emocjom. Nie wstydziłam się tego. Nagle ktoś dotknął twojego ramienia. Gwałtownie wstałaś i zadałaś temu komuś z półobrotu piętą w krtań. I wtedy spojrzałaś na tego kogoś. Był to nie nikt inny jak Zayn Malik. Chłopak leżał na ziemi i zwijał się z bólu. Szybko podeszłaś i podałaś mu rękę. Chwycił ją i pomogłaś mu wstać.
-Boże! Przepraszam! Nie wiem co mnie napadło. To był impuls.. - tłumaczyłaś się drżącym głosem.
-Nic się nie stało, to tylko dotknięcie - powiedział zachrypniętym głosem.
-Przepraszam.. po prostu mnie przestraszyłeś. Nie lubię jak ktoś zachodzi mnie od tyłu, ale.. - właśnie w tym momencie zdałaś sobie sprawę z tego z kim rozmawiasz.
W jednej chwili zapomniałaś wszystkich słów, które chciałaś wypowiedzieć. To był on. Jeden z członków One Direction. Właśnie stał przed tobą i uśmiechał się przyjaźnie. Przez 5 lat robiłaś wszystko, żeby któregoś z nich spotkać i nagle, zupełnie niespodziewanie to się udało.
-Chwileczkę.. to.. przecież.. ty.. - powiedziałaś jąkając się.
-Tak, we własnej osobie - zaśmiał się słodko - przepraszam, chyba nie powinienem był ci przerywać.
-Nic się nie stało - odwróciłaś się, żeby otrzeć oczy, z których nadal płynęły łzy.
Poczułaś jego dłoń na ramieniu. Delikatnie odwrócił cię w swoją stronę i spojrzał ci prosto w oczy. Te jego wspaniałe, głębokie, czekoladowe oczy.
-Jak zginęli twoi rodzice? - spytał delikatnie.
Usiedliście na ziemi przed grobem i opowiedziałaś mu całą historię. Wszystko, co od tak dawna leżało ci na sercu. Ani raz ci nie przerwał. Wsłuchiwał się w twoje słowa jak zahipnotyzowany. I za to byłaś mu wdzięczna. Tego ci było trzeba. Wyrzuciłaś to wszystko z siebie. Spojrzałaś na jego szyję. Była cała czerwona. Spanikowana szybko wstałaś i powiedziałaś:
-Zayn jedziemy do szpitala! Szybko, chodź!
Nie wiedział o co chodzi, ale poszedł za tobą. Popatrzyłaś na niego, on zrozumiał i zaprowadził cię w stronę swojego samochodu. Poprosiłaś o kluczyki. Pojechaliście do szpitala. Tam powiedzieli wam, że muszą zbadać Malik'a.
-Mam prośbę. Zadzwoń do chłopaków i powiedz im gdzie jestem - powiedział i podał ci swój telefon.
-Ale.. - nie dokończyłaś. Już go nie było.
A więc przeszukałaś listę kontaktów. Pierwszy był Liam. Był zapisany pod nazwą AaaaDaddy. Zadzwoniłaś. Odebrał już po pierwszym sygnale.
-Zayn! Gdzie ty jesteś?! Miałeś być za godzinę a nie ma cię już dwie! - krzyczał.
-Emm.. bo.. ten.. tu Aga. Był mały wypadek na cmentarzu.. jesteśmy w szpitalu. To znaczy ja i Zayn.. - powiedziałaś.
-Czekaj. Kim ty jesteś? Jaki wypadek?!
-Spotkaliśmy się przypadkiem na cmentarzu. Przestraszyłam się go i.. kopnęłam go w krtań.. - wytłumaczyłaś się.
-Jaką krtań? Co ty wygadujesz?
-Oj po prostu przyjedźcie do szpitala - tu podałaś jego nazwę  - i proszę, nie zadawaj już tylu pytań.
-W porządku. Zaraz będziemy.
-Rozłączyłaś się i zrezygnowana usiadłaś na jednym ze szpitalnych krzeseł, nie wiedząc co robić.  Właśnie spotkałaś swojego idola i przez ciebie wylądował w szpitalu. Chowając twarz w dłoniach zastanawiałaś się jak mogło do tego dojść. Gdyby coś mu się stało.. gdyby coś było nie tak.. nie wybaczyłabyś tego sobie. Minuty ciągnęły się w nieskończoność. Nagle usłyszałaś czyjeś kroki. Podniosłaś głowę i zobaczyłaś resztę zespołu. Byli bardzo zdenerwowani i rozglądali się dookoła. Nagle zauważyli ciebie.
-Hej, to ty jesteś Aga? - spytał Liam i przyjrzał ci się badawczo.
-T..tak to ja.. przepraszam naprawdę..
-Co mu się do cholery stało? Dlaczego jest w szpitalu? - usłyszałaś głos Harry'ego.
Wszyscy znaleźli się koło ciebie. Otoczyli cię i zażądali wyjaśnień. Z pewnością nie tak wyobrażałaś sobie wasze pierwsze spotkanie. Miało być zupełnie inaczej.
-Noo booo.. e.. ten... okay. Tylko nie patrzcie tak na mnie! - powiedziałaś.
-Okay. Ludzie ogarnijmy się trochę. Zachowujmy się jak ojcowie. Dajmy jej w spokoju powiedzieć co się stało - powiedział Niall.
-Dzisiaj jest rocznica śmierci mojego taty. Poszłam na cmentarz. To dziwne wiem, ale mówiłam do niego. I wtedy Zayn dotknął mojego ramienia. Jestem przewrażliwiona. Zrobiłam półobrót i kopnęłam go w krtań. Powiedział, że to nic. Później rozmawialiśmy i wtedy zobaczyłam jego szyję. Była czerwona, więc szybko zabrałam go do szpitala i... i tyle. Teraz czekam - powiedziałaś.
Chłopaki dziwnie na ciebie popatrzyli. Nagle wybuchnęli głośnym śmiechem. Nie mogłaś się powstrzymać i sama zaczęłaś się śmiać.
-Okaay. Hahaha... to było niezłe. A tak serio? Co się stało? - zapytał Louis.
-Ale to prawda! Tak właśnie się stało! Zayn może wam to potwierdzić - powiedziałam.
-Potwierdzam - usłyszałaś znajomy głos.
Wszyscy odwrócili się w jego stronę. Zayn stał i patrzył na was. Chłopaki podbiegli do niego i przytulili go mocno. Poczułaś wielką ulgę, że nic mu nie jest. Co prawda miał zabandażowaną szyję, ale lekarze mówili, że to nic takiego. Cała piątka chłopaków nagle spojrzała w twoim kierunku. Poczułaś się dziwnie. Winna. To w końcu przez ciebie wylądował w szpitalu. 
-Ja.. przepraszam.. naprawdę.. nie chciałam..
-Oj przestań już - powiedział Zayn - przecież nic się nie stało. Mogłem się tak nie skradać i cię nie straszyć. Mam za swoje.
-Ale..
-Nie ma "ale". Idziemy na lody? 
Chłopaki przystali na tę propozycję. Czułaś się jak intruz. 
To ja pójdę do domu - powiedziałaś i zaczęłaś odchodzić.
Nagle ktoś złapał cię za ramię. 
-Mówiłam, żebyś więcej tego nie robił - powiedziałaś wkurzona.
Odwróciłaś się, ale to nie Zayn złapał cię za ramię. To był Liam. 
-Oł, przepraszam. Nie wiedziałam, że to ty - zrobiłaś się czerwona jak burak.
To Liam zawsze podobał ci się najbardziej. 
-Nie, to moja wina. Mogłem pomyśleć zanim zrobiłem - powiedział zmartwiony.
-A co chciałeś? - zapytałaś. 
-Ee.. bo ten.. wiesz.. chłopaki poszli na lody - dopiero teraz zauważyłaś, że ich nie było - więc może my pójdziemy na spacer?
Spojrzałaś na niego speszona kompletnie nie wiedząc, co odpowiedzieć. Spacer z Liam'em Payn'em? Zawsze i wszędzie! Ale nie chciałaś żeby zobaczył, jak bardzo się cieszysz.
-Emm.. jasne. Możemy iść. 
-Chyba, że nie chcesz, to nie będę cie zmuszał - powiedział spuszczając głowę.
-Chcę! idziemy Payne. No chyba, że się mnie boisz. 
 -A obiecujesz, że nie zrobisz mi krzywdy? - spytał z uśmiechem. 
-Zobaczę, co da się zrobić.
 Wyszliście ze szpitala śmiejąc się. Zaczęliście rozmawiać. Dowiedziałaś się o nim naprawdę wielu rzeczy. Sama też opowiedziałaś mu swoją historię. Już drugi raz tego dnia. Kto by pomyślał, że twoje największe marzenie spełni się w takim dniu jak ten? Doszliście do parku i usiedliście na trawie. To znaczy Liam siedział ty położyłaś się na plecach i patrzyłaś w niebo. 
-Wiem, że tam są. Wiem, że patrzą teraz na mnie i uśmiechają się. Czuję to.
-Jesteś inna - powiedział.
-Co?! - szybko wstałaś. Teraz siedziałaś.
-Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny, które znam. Nie krzyczysz na nasz widok. Nie.. po prostu jesteś inna.  Pozytywnie inna. I to mi się podoba - zbliżył swoją twarz do twojej i dał ci buziaka w usta.
Zdziwiłaś się. Nie wiedziałaś co zrobić. Liam Payne cię całował?! Do tej pory to było tylko marzenie. Złudna scena romantycznego pocałunku w twojej wyobraźni. Nic realnego. A teraz? On po prostu Cię pocałował. Tak sam z siebie. Nie było przymusu. Patrzyłaś na niego ze zdziwieniem. 
-Przepraszam. - powiedział. - Nie mogłem się oprzeć. Tak na mnie działasz. Kiedy zobaczyłem Cię w szpitalu... po prostu wiedziałem, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
Nie wiedziałaś, co powiedzieć. Ciągle czułaś jego wargi na swoich ustach. Drżałaś na całym ciele. Nie byłaś w stanie wydusić z siebie słowa. To nie mogło zdarzyć się naprawdę. To musiał być sen. Takie rzeczy nie zdarzają się normalnym ludziom. 
 -Aga powiedz coś - usłyszałaś jego głos. 
-Ale ja nie wiem co.. - wydusiłaś z siebie - zaskoczyłeś mnie.. ja.. 
-Eh, nieważne. Zapomnij. Chodź, zbierajmy się. 
Wstał i podał ci dłoń. Chwyciłaś ją i również wstałaś. 
-Liam to nie tak.. 
-Daj spokój Aga. Przepraszam, nie powinienem był tego robić. Nie wiem co mnie napadło. 
 -Ale Liam.. 
-W porządku. Naprawdę przepraszam. Chodź, odprowadzę cię..
Odszedł kilka kroków, więc podbiegłaś do niego zrezygnowana. Nie, nie, nie, nie! To zupełnie nie tak miało być! Chwyciłaś go za ramię i odwróciłaś w swoim kierunku. Spojrzałaś mu prosto w oczy.
-Kocham Cię, debilu ! I nie zostawisz mnie? Rozumiesz? Teraz kiedy Cię spotkałam, i powiedziałeś mi, że jesteśmy sobie przeznaczeni. I pocałowałeś. Liam. Chcę wyjść za Ciebie za mąż!
-Stop! Powiedziałaś, że mnie kochasz?
-Taaaak.. i chcę wyjść za ciebie za mąż.. - powiedziałaś niepewnie.
-A może najpierw po prostu zaczniemy być razem. Bo wiesz, ślub w wieku 19 lat to chyba przesada. - uśmiechnął się do Ciebie. 
-A ile ty masz lat? 
-18 . I możemy poczekać. Ale obiecaj mi, że nigdy mnie nie opuścisz. 
-Obiecuję. - powiedział, podszedł do Ciebie i pocałował Cię. 
Nie tak jak wcześniej. Teraz był to namiętny pocałunek. Dłuuugi, namiętny pocałunek.
Jednak można być szczęśliwym. Mimo wielkiego niepowodzenia w życiu. Mimo tego, że los zakłada dla nas najgorsze scenariusze, w życiu może być dobrze. Miałaś dość ciągłego siedzenia w cieniu i zamartwiania się. Wydarzenia z przeszłości odgrywały ważną rolę w twoim życiu. Ale dzięki Liam'owi zaczynałaś inaczej patrzeć na świat. Bardziej pozytywnie. Bo nikt nie dawał ci tyle szczęścia co on ♥

__________________________________
Voila ;) Imagin pisany przeze mnie i Dziwną przez w sumie 2 wieczory :D
Ale w końcu jest :) Wybacz, że musiałaś tyle czekać ♥ Specjalnie for you xx
Mamy nadzieję, że się spodoba < 3

wtorek, 25 września 2012

Cz. 3 Imagina z Zayn'em !

                                   * 3 lata później *
Tylko, że będę pisała jak opowiadanie. Będzie mi łatwiej :)
---------------------------------------
- Hahaha... masz rację ! To było coś ! Haha.. albo jak rzuciłaś długopisem w Josh'a ! Hahaha .... !
Dzisiaj ja i Rose miałyśmy dobry humor. W szkole było super ! Takich przypałów nie było już pare miesięcy !
Tak się cieszę, że zdecydowałam się przeprowadzić do Londynu na studia. Tu znalazłam najlepszą przyjaciółkę, Rose, i chłopaka, Josh'a. Tu żyło mi się najlepiej.
- hahaha... tak ! To było dobre ! Ale on miał to złapać ! A nie odbijać. Hahah... wtedy może nie wpadłoby to do kubka z kawą Mary !
- Masz racje. Oo.. ja tu skręcam. Pa . - powiedziała Rose, pożegnałyście się i ona skręciła, a ty szłaś dalej prosto.
Chciałaś wyciągnąc słuchawki, więc schyliłaś się do torby.
Nagle wpadłaś na kogoś. Upadłaś na chodnik i zaczęłaś się śmiać. Świetny humor Cię nie opuszczał. Szybko wstałaś i nadal się śmiejąc podałaś rękę drugiej ofiarze wypadku.
I wtedy zamarłaś. To był on. On we własnej osobie. Zalała Cię fala wspomnien. Jak pisaliście do siebie, moment, w którym prosił Cię na scene. I ta chwila. Ten pocałunek. To przez niego to wszystko się stało. Potem wyniosła Cię ochrona. I straciliście kontakt. To było 3 lata temu, a ty pamiętałaś to, jakby stało się wczoraj.
Staliście i patrzyliście sobie w oczy. Rozpoznał Cię. Wiedziałaś to.
                                  * Zayn *
Nie mogłem uwierzyć, że to ona. Przez te 3 lata, cały czas o niej myślałem. Wspominałem jej oczy, jej dotyk, jej usta na swoich. I nie mogłem sobie tego wybaczyć. Gdybym jej nie pocałował, bylibyśmy nadal przyjaciółmi. To dla mnie za mało, ale przy najmniej mielibyśmy kontakt ze sobą !
Patrzyłem jej w oczy.
- Ja... Przepraszam. - powiedziała i chciała odejść.
Nie pozwoliłem jej na to. Nie chciałem jej znowu stracić. Nada ją kochałem.
- Paulina. - powiedziałem i złapałem ją za rękę.
- Zayn. Puść mnie. - chciała się wyrwać, ale ja tylko mocniej ją złapałem.
- Musimy porozmawiać.
- O czym? Zapomniaj o tym. Zapomnij o mnie. Ja tak zrobiłam.
                                       * Paulina *
- O czym? Zapomnij o tym. Zapomnij o mnie. Ja tak zrobiłam.
Kłamałam. On o tym wiedział. Nie zapomniałam, nigdy. Przez te dwa lata nie było dnia, w którym bym o nim nie myślała. Jednak potem spotkałam Josh'a. I z nim jestem. To on i Rose pomogli mi. Jednak ja nadal pamiętałam.
- Nie. Nie potrafię. Paulina, zrozum. Ja Cię kocham. - powiedział.
Moje imię w jego ustach brzmiało tak pięknie. Z tym akcentem. Kiedy je wymawiał miałam ciarki.
- Zayn. Nie przeprowadziłam się tu dla Ciebie. Ja Ciebie nie kocham. Kocham Josh'a. I tak pozostanie. Nie było nam pisane. A teraz żegnaj.
Moje słowa widocznie do niego trafiły, bo poluźnił uścisk. Skorzystałam z okazji, wyrwałam się i poszłam w strone domu. Nie gonił mnie. Obejrzałam się tylko raz. On nadal tam stał i patrzył na mnie. Odwróciłam się i zniknęłam za rogiem.
  W domu rzuciłam torbe w kąt i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam.
Tak będzie lepiej. Przecież nie możemy być razem. On jest sławny. Ja jestem zwykłą dziewczyną. Mam chłopaka, którego kocham. On musi to zrozumieć. Ja i on to jak woda i ogień.
Tak jakby połączyć ciastko z ziemią. Nie pasujemy do siebie. I nikt by nas nie zaakceptował.
Muszę przestać o nim myśleć. Jednak nie mogę...
---------------------------
No i jest część trzecia ! Jedna z dziewczyn napisała w komentarzy, że ma nadzieję, na część 3. I taaa - daaam ! Jest ! Wiem, krótkie, ale brak weny i wgl, a tylko dzisiaj miałam wolny czaaas. :)

niedziela, 23 września 2012

GIFOWO ♥

A oto efekt nocnej nudy z moją kochaną Catherine :D haha :D Piszcie, co myślicie i czy chcecie takich więcej < 3

1. Zayn patrzy na Ciebie i myśli: Hmm.. O! Zrobię tak.. [KLIK] to może na nią podziała.. 

2. Harry: A teraz pomódlmy się, żeby Zayn nie ograł mnie w karty.. [KLIK] !

3. Z: I wtedy [t.i.] odwróciła się do mnie i tak na nią patrzyłem: [KLIK] !

4. Zayn: A wiesz kto jest moim największym skarbem? [KLIK] :D

5. Niall: A [t.i.] mówiła, że tak [KLIK] się teraz tańczy.
Liam: [KLIK] a mnie to już nie chciała nauczyć..

6. Niall: Już wiem! Wiem, co zrobię jak [t.i.] na mnie spojrzy! O takie coś: [KLIK] 

7. Ty: Liam kochanie dziś moje urodziny, więc zjedz tą zupę łyżką.
Liam: [KLIK] 

8. Zayn: Harry! A [t.i.] powiedziała, że nie jesteś przystojny!
Harry: [KLIK] 

9. Niall: Zrobię tak: [KLIK] i wszystkie laski moje!

10. Ja: Harry! Ogar! [t.i.] idzie!
Harry: [KLIK] 

11. Alexiss: Ej chłopaki! [t.i] ma wolną chatę w ten weekend! 
Hazz: [KLIK] 

12. Niall: Widział ktoś moje żelki? 
Zayn: [KLIK] 

13. Niall: A tak [t.i.] uczyła mnie tańczyć: [KLIK] 

14. Ty: Liam, ty dzisiaj gotujesz. 
Liam: [KLIK] 

15. Ty: Liam i Niall dzisiaj zmywają po obiedzie.
L i N: [KLIK] 

16. Ty: Co wy robicie, że dziewczyny tak za wami szaleją? 
1D: Wystarczy, że zrobimy tak: [KLIK] i wszystkie są nasze.

17. Ty: Niall, jesteś brzydki. 
Niall: [KLIK] . 

18. Ty: Ale kochasz mnie?
Zayn: [KLIK] . 

19. Z: A tak tańczyliśmy z [t.i.] : [KLIK] 

20. Alexiss: Co zrobiłeś, że [t.i] się w tobie zakochała?
Zayn: Byłem na scenie i zrobiłem tak [KLIK] 

21. Lou: [t.i.] zabrała mi Harry'ego.. [KLIK] 

22. H: Ona powiedziała, że cię kocha! *wskazuje na ciebie*
Zayn: [KLIK] 

23. Zayn: Mam sexy dupcię i wiem o tym [KLIK] 

24. Ty: Dlaczego mnie wybrałeś?
Zayn: [KLIK] 

25. Harry: Powiedziałem Niall'owi, że zjadłeś mu obiad.
Zayn: What? [KLIK] 

26. H: Ej! Spójrz na [t.i.] ! 
Zayn: [KLIK] 

27. Zayn: A tak chciałem poderwać [t.i.] : [KLIK] 

28. Ty: Niall powiedział, że jest od ciebie lepszy..
Zayn: [KLIK] 

29. A rekord wstrzymywania powietrza pod wodą pobija Niall Horan!
Niall: [KLIK] 

30. Ja: A więc ją kochasz?
Harry: [KLIK]



Hahahah :D Na razie tyle. Mam tego o wiele więcej, ale żeby nie dawać za dużo :D I jak się podoba? Chcecie takich więcej? :D 
Czekam na komentarze! < 333

Imagin z Zayn'em. For Alexiss. [C.D.]

- No chodź ! - wołał.
Ale ty cały czas stałaś i myślałaś.
  Pisałam do niego tysiąc razy dziennie, z nadzieją, że odpisze. Odpisał. I to zmieniło moje życie. Stał się moim przyjacielem. Nie pragnęłam go. Nie kochałam. Był dla mnie jak brat. Jest dla Ciebie bratem. A teraz? A teraz kiedy woła mnie,  i wyciąga rękę, ja... ja nie mogę się ruszyć.
Z zamyśleń wyrwał Cię dotyk czyichś (?) rąk na talii.
Podniosły Cię i zaniosły na scene.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś, że to Louis. Spiorunowałaś go wzrokiem. On tylko wruszył ramionami, uśmiechnął się i odwrócił Cię w strone Zayn'a.
Stanęłaś z nim oko w oko. Chociaż był wyższy.
- [T.I.] , co się stało? Dlaczego ... - zaczął, ale mu przerwałaś.
-  Nie wiem. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. Miliony dziewczyn piszą do Ciebie, a Ty, Ty odpisałeś mi. I ... stałeś się moim przyjacielem. To marzenie milionów dziewczyn... a spotkało mnie....
Nic nie powiedział. Patrzył Ci w oczy. A ty tonęłaś w jego czekoladowych tęczówkach. Złapał Cię za rękę i zeszliście ze sceny.
- Czekaj tu na mnie. - powiedział i razem z chłopakami wszedł do garderoby.
Czekałaś. Chociaż miałaś ochotę uciec. Uciec stąd jak najdalej. Ale jakaś siła Cię tam trzymała.
Wyszedł jako pierwszy. Staliście tak, przed drzwiami od garderoby i patrzyliście na siebie.
                           * Zayn *
Nie wiedziałem co powiedzieć. Pisząc z nią na TT, nie wiedziałem, że jest taka piękna. Miała cudowny charakter i wtedy to się dla mnie liczyło.
  A teraz stoję przed i mam ochotę ją pocałować. Ale nie. Bo wiem, że ona tego nie chce. Jestem dla niej tylko przyjacielem. Tak to ujęła.
- Słuchaj, możemy stać tu jak dwa debile, albo pójdziemy gdzieś i nacieszymy się tymi ostatnimi godzinami jakie nam zostały ? - powiedziała.
Miała taki piękny głos. Delikatny, ale stanowczy. Melodyjny... idealny.
- Okay. Chodźmy. Ale ! Chwila ! Czy ty powiedziałaś ostatnimi godzinami?!
- Nooo... tak. Ty jesteś z Londynu, a ja z Polski. Ja jestem [T.I.] a ty Zayn Malik. Może godzinami, jeśli uda nam się je spędzić w samotności. - powiedziała.
Nie wytrzymałem. Delikatnie wziąłem jej twarz w swoje ręce i zbliżyłem się do niej. Spojrzałem jej w oczy i powiedziałem ciche ' Przepraszam ' .
I stało się. Pocałowałem ją. To było silniejsze ode mnie.
                                        * [T.I.] *
Pocałował Cię. Nie wiedziałaś co robić. Oddawałaś pocałunki. To było niesamowite. Wasze usta... one... jakby idealnie do siebie pasowały.
Ale tą cudowną chwilę przerwały czujeś krzyki. Potem poczułaś bardzo silne ręce ja swojej talii. Oderwano was od siebie siłą. Ciebie trzymał ochroniarz a jego menager.
Czułaś, że się przemieszczasz. Okazało się, że ochrona wynosi Cię z pomieszczenia.
- Kocham Cię ! - krzyknął Zayn.
- Zayn. - powiedziałaś tylko i już leżałaś na brudnym chodniku.
                                * 2 tygodnie później *
Wasz kontakt się urwał. On unfollował Cię na TT, i jakimś dziwnym sposobem ty jego też. Na twoim telefonie nie było już jego numeru.
                                 * Zayn *
Od tamtej pory nie mam z nią żadnego kontatku.
Wszystko przez .... nie wiem przez kogo. Gdybym jej wtedy nie całował ! Gdybym zrobił to później ! Megament unfollował ją na TT z mojego konta. Wkradł się na jej i zrobił to samo. Zablokowali ją. Usunęli jej numer z mojego telefonu, a mój z jej. Powiedzieli, że więcej nie przyjedziemy do Polski. Że to był błąd z mojej strony. Że mógł nas bardzo dużo kosztować. Wpisywałem jej nazwisko tysiące razy, ale nic.
Zerwali nam kontakt. Całkowicie.
Jednak ja nadal ją kocham. Chociaż ona uważa mnie za zwykłego przyjaciela.... Chyba....
-------------
Hejjj ! No i jest druga połowa ! Nie wiem dlaczego wyszedł smutny. Miał być Happy End i wgl ! Coś ze mną nie tak :( jestem chora :( bleee ! I jak? Podoba się? Czekam na komentarze ! xxx

sobota, 22 września 2012

Imagin z Zayn'em. For Alexiss.

Wstałaś. Robisz to codziennie o tej samej porze. Weszłaś na TT, napisałaś do Zayn'a, to zawsze rano robisz, z nadzieją, że kiedyś odpisze. Cześć , Zayn. Piszę do Ciebie po raz setny. Nie wiem czy to czytasz, ale chcę Ci coś powiedzieć.  Wiem, że dostajesz takie wiadomości codziennie, po kilkaset razy. Ale napiszę to. Odkąd usłyszałam twój głos, zobaczyłam Cię, na zdjęciach,, ale jednak, nie mogę przestać o Tobie myśleć. Zauroczyłeś mnie. Bardzo. Nie kocham Cię, bo jak można kochać kogoś, kogo się nie zna?
Poszłaś do szkoły. Lekcje mijały wolno, a ty myślałaś tylko o nim. Tak było już od dwóch lat.
                            *Matematyka*
- [T.I] ! Skup się ! To jest szkoła, a ty myślisz o wszystkim, tylko nie o niej ! - zaczęła krzyczeć nauczycielka.
  Tylko kiwnęłaś głową. Nagle poczułaś wibracje. To twój telefon.
„ Zayn Malik oznaczył Cię w tweecie "
Twoje serce przestało bić, a potem przyspieszyło.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Zaczęłaś czytać:
Twoja wiadomość... ona... wzruszyła mnie. Chyba musimy pogadać. x
Jeszcze tylko sprawdziłaś, czy to nie fake. Ale nie. Obok jego nazwy widniał niebieski znaczek.
Znowu wibracje. Ktoś nowy zaczął Cię obserwować.
Tak jak myślałaś to Zayn.
Nie mogłaś w to uwierzyć. To było spełnienie twoich marzeń.
I jeszcze jedno powiadomienie. Masz wiadomość. Znowu Zayn !
Zdradz mi swoje imię.
Szybko odpisałaś:
[T.I] .
Czekałaś na odpowiedź. I nadeszła:
Skąd jesteś? Ile masz lat? I dlaczego Cię zauroczyłem?
Przeczytałaś tę wiadomość pare razy, aż w końcu odpisałaś:
Jestem z Polski. Mam 17 lat. Dlaczego? Nie wiem. Ty działasz na mnie. Nie mogę się skupić na niczym, tylko myślę o Tobie. :)
Zayn : Polska? To z niej są te wszystkie piękne i szalone Directioner . :)
                             * 2 miesiące później *
Cały czas pisałaś z Zayn'em. Stał się tak jakby twoim przyjacielem. Pewnego dnia weszłaś na TT, a cały twój timeline był zawalony tweetami typu:
Doczekałyśmy się ! Kocham Ich ! Spełnia się moje największe marzenie ! 
Nie wiedziałaś o co chodzi. Weszłaś na profil One Direction, i to przeczytałaś: Koncert w Polsce ! Już nie możemy się doczekać ! Do zobacznia 22 czerwca w Warszawie ! x
Ręce Ci się trzęsły. Nie mogłaś w to uwierzyć.
22 czerwiec - twoje urodziny. Wooooow !
                       * Dzień Koncertu *
Stałaś już na stadionie z biletem VIP w ręcę. Prezent z okazji twoich 18 urodzin.
Nagle na scene weszli chłopcy. Zobaczyłaś ich na żywo. A zwłaszcza jego. Wyglądał cudownie. Jak zawsze.
Zaczęli śpiewać Live While We're Young. Twoja ulubiona piosenka. Cieszyłaś się jak dziecko. Śpiewałaś z nimi.
Zaśpiewali jeszcze WMYB, MTT, OT, GBY, Moments, I Wish i I Want.
Już mieli schodzić ze sceny, kiedy Zayn szepnął coś do Niall'a, a potem do reszty. Odwrócili się.
Chłopaki zaczęli przyglądać się fankom.
  Zayn wiedział jak byłaś ubrana, napisałaś mu.
Jego wzrok zatrzymał się na Tobie. Podniósł rękę do góry, i pokazał na Ciebie. Wtedy oślepił Cię blask reflektora, który skierowany był na Ciebie.
- [T.I.] ? To ty? - zapytał.
Kiwnęłaś głową. Nawet gdybyś coś powiedziała nie ułyszałby tego, bo fanki bardzo głośno krzyczały.
- [T.I] ! O Boże ! To Ty ! Naprawdę Ty ! Chodź !
Jednak ty nie mogłaś się ruszyć z miejsca.
                               [ C.D.N. ]
-----------------------
Cześć skarby moje ! Długo nic nie dodawałam, przepraszam. Nie miałam czasu. Nauka, kartkówki, siatka, treningi, i jeszcze wczoraj doszedł zespół. Brak weny i wgl.
Ale tak jak obiecałam, dla Alexiss, imagin. Wpadłam na ten pomysł jakiś czas temu, kiedy robiłam kanapke. :D
Ciąg dalszy może jeszcze dzisiaj, a jeśli nie to jutro.
A teraz zmykam, bo muszę się jakoś ogarnąć na spotkanie zespołu :)
Aaa ! A jak tam wrażenia po LWWY? Ja cały czas tego słucham ! Teraz też ! Leci non stop. Kocham to ! A teledysk *_* przeszli samych siebie. Pokazali, że nadal są piątką, kochających się, debili, których połączyła miłość do muzyki.
Po prostu Kocham Ich !
A teraz taki Zayn dla Alexiss :D


piątek, 21 września 2012

Hyhy :D

A.. macie tu takie z WMYB < 3 




A tu takie minki Zayn'a z LWWY :D


+ Takie cuś < 3



Le kocham tych Matołów < 3

czwartek, 20 września 2012

Imagin z Niall'em ♥

DEDYCZEK DLA MOJEJ KOCHANEJ OLI ♥

Czas. Ile on tak naprawdę znaczy? Jak można go zdefiniować? Niby tak proste pytanie, ale odpowiedź jest już trudniejsza. Liczyłaś każdą minutę swojego życia. Każdą minutę bez niego. Gdy tylko opuścił Mullingar śledziłaś jego losy. Najpierw w X-Factor a później sukcesy po nim. Zapewne i tak o tobie zapomniał. Zapomniał, że kiedykolwiek istniałaś. Teraz mógł mieć każdą. Każdą, którą tylko by chciał. Pewnie nic nie znaczyły już dla niego chwile spędzone z tobą. Bo w końcu były tak pospolite, że aż szkoda gadać. Te wszystkie spacery, rozmowy, trzymanie za rękę, czułe słowa i pocałunki. To wszystko istniało już tylko w twoich wspomnieniach. Zawsze gdy o nich myślałaś łzy cisnęły ci się do oczu. Ty nie mogłaś tego zapomnieć. Pomimo upływu czasu nadal o nim myślałaś. I nadal go kochałaś. W uszach cały czas szumiały ci jego ostatnie słowa: "Kocham cię, ale nie możemy być razem. Sama dobrze wiesz, że widzielibyśmy się kilka razy w roku. Nie chcę żeby tak było. Nie chcę żebyś cierpiała". Może o tym nie wiedział, ale tymi słowami zranił cię najbardziej. Gdy słyszałaś jego głos, zamykałaś oczy i wsłuchiwałaś się w niego. Gdy widziałaś jego twarz, potrafiłaś godzinami się w nią wpatrywać. Tylko co z tego? To przecież nie miało sensu. Gdy odwiedzał Mullingar nigdy do ciebie nie przyszedł. Nie spytał co słychać. Miał to gdzieś. Wytłumaczenie nasuwało się samo: Zapomniał. Albo chciał zapomnieć. Tego dnia dowiedziałaś się, że chłopaki dostają 2 tygodnie wolnego i wracają do rodzinnych miejscowości. Od rana chodziłaś cała w nerwach. Z jego TT dowiedziałaś się, że już przyjechał. Chciałaś go zobaczyć. Choć na malutką chwilkę. Wystarczyłoby ci kilka sekund, byle tylko móc choć raz na niego spojrzeć. Ubrałaś się w ciemne rurki, luźną bluzkę i conversy i wyszłaś z domu. Szłaś ulicami swojego miasta sama do końca nie wiedząc gdzie. Na pewno nie pod jego dom. Weszłaś do parku i usiadłaś pod wielkim drzewem. Ale nie zwykłym drzewem. Bo to właśnie pod nim Niall po raz pierwszy cię pocałował. Wspomnienia uderzyły w ciebie ze zdwojoną mocą. Wszyscy mówili "zapomnij" "daj spokój" "przecież on już nie wróci" , ale to wcale nie było takie łatwe. Nie mogłaś tak po prostu wymazać z pamięci tych wszystkich chwil spędzonych z nim. Podkuliłaś nogi i położyłaś twarz na kolanach, wpatrując się przed siebie. Minęły 2 lata. 2 lata od jego wyjazdu. 2 lata od waszego ostatniego spotkania. A dziura w twoim sercu nie zmniejszyła się nawet odrobinę. Nagle usłyszałaś czyjeś kroki. Niechętnie podniosłaś głowę i zobaczyłaś.. JEGO. Stał kilka kroków od ciebie i rozmawiał z jakimiś dziewczynami. Zapewne fankami. Twoje serce przyspieszyło. Puls też. Poczułaś, jak cała zaczynasz się trząść. Usłyszałaś jego śmiech, zobaczyłaś roześmianą minę. Nie wytrzymałaś. I własnie w tym momencie się odwrócił. Spojrzał prosto na ciebie. Uśmiech natychmiast zniknął z jego twarzy. Wpatrywał się w ciebie jak w.. ducha? zjawę? Podniosłaś się. Szybkim krokiem ruszyłaś w przeciwnym kierunku. Jak najdalej od niego.  Szedł za tobą. Wiedziałaś to. Słyszałaś jego kroki, które były coraz bliżej. W końcu złapał cię za ramię i odwrócił w swoim kierunku. "Byle tylko nie spojrzeć mu w oczy" myślałaś i schyliłaś głowę.
-Dlaczego uciekasz? - spytał nagle.
Nie odpowiedziałaś. Trwałaś w bezruchu. Jak jakiś posąg. Ale on nie dawał za wygraną.
-[t.i.] proszę, spójrz na mnie. Odezwij się choć słowem. Proszę.
-Daj.. mi.. spokój - wydusiłaś w końcu - puść mnie. Oszczędź mnie i daj spokój.
-Ale dlaczego? Nie możemy chwilę porozmawiać?
Zaśmiałaś się. Podniosłaś głowę i spojrzałaś na niego.
-Porozmawiać? Po co? Żebyś znów mnie skrzywdził? - słowa same płynęły ci z ust - Żebyś znów wymierzył mi cios prosto w twarz? No dalej, zrób to. A potem mnie puść.
-[t.i] ja.. nie wiem.. 
-Daj spokój Niall - poczułaś jak po policzku spływa ci pierwsza łza - nie musisz się silić na uprzejmość. Przez dwa lata nie dałeś znaku życia. Cud, że w ogóle pamiętasz moje imię. Gdybyś nie zobaczył mnie tu w parku, pewnie nadal byłbyś cicho. 
-To wcale nie tak..
-A jak? Jak do cholery?! - wybuchnęłaś - co ty sobie myślisz?! Że możesz się tak pojawić i znów rozwalić mi życie? Po co w ogóle do mnie podchodziłeś? Po co ze mną rozmawiasz?! Nie byłoby łatwiej zamknąć się na kolejne 2 lata?!
Łzy płynęły ci po policzkach. Widziałaś w jego oczach ból. 
-[t.i.] posłuchaj mnie. Proszę. 5 minut.
-Nie mam zamiaru cię słuchać. Puść mnie. I zniknij. Tym razem na dobre.
-Nie mogę zniknąć. 
-Jak to nie możesz? Przecież już raz to zrobiłeś. Więc to raczej łatwe.
-I właśnie o to chodzi! Popełniłem błąd, okay? Przyznaję, jestem największym sukinsynem na świecie. Nie powinienem był tak cię potraktować. Naprawdę bardzo tego żałuję. I.. uwierz mi. Chciałem się z tobą skontaktować. Chciałem porozmawiać. Nawet sobie nie wyobrażasz ile razy stałem pod twoim domem! Ile razy byłem tak blisko naciśnięcia dzwonka, ale.. panikowałem. Zawsze panikowałem. Bo bałem się tego, że nie będziesz chciała mnie znać. Tyle razy gdy byłem w Mullingar cię widziałem. Trzymałem się z dala. Nie miałem odwagi podejść.. ale dzisiaj.. gdy cię zobaczyłem.. coś we mnie pękło.. przepraszam..
Zapadła cisza. Nie wiedziałaś, co powiedzieć. Kochałaś go. Albo inaczej. Zakochałaś się w nim na nowo. Chciałaś go przytulić, pocałować. Ale to nie było łatwe. Nie przeżyłabyś kolejnego rozczarowania.
-Przez te dwa lata - kontynuował - ciągle o tobie myślałem. Przeglądałem wszystkie nasze zdjęcia. Do tej pory nie rozumiem jak mogłem być takim idiotą, żeby tak łatwo cię stracić. Ale chcę, żebyś wiedziała jedno.
-Tak..? 
-Ja.. kocham cię. Kocham i nigdy nie przestałem. W moim życiu nie było żadnej innej dziewczyny. Jesteś tylko ty. I zawsze tylko ty będziesz. Nikt inny się nie liczy.
Spojrzeliście sobie prosto w oczy. Niall delikatnie ujął twoją twarz w swoje dłonie. Zbliżaliście się do siebie. Wasze usta dzieliło już tylko kilka centymetrów. I w końcu to się stało. Zamknęłaś oczy i poczułaś jego ciepłe wargi na swoich zimnych ustach. Pocałunek był czuły, delikatny i.. magiczny. Liczyła się tylko tamta chwila. Znów mogliście być razem. Znów mogliście iść razem przez życie. Wiedziałaś, że będzie wiele przeciwności i problemów. Ale dla swojej miłości, zrobiłabyś wszystko..

___________________________________
No heey :D Jak obiecałam - jest imagin z Niallerkiem <  3
Jak już wspomniałam wcześniej anonimki również mogą komentować < 3
Wiec czekam na wasze opinie! Piszcie, jak wam się podoba ; )
Pozdrawiam, Alexiss < 3

Ą Ę :D

Heeeeeeeeeej! Tu Alexis :D Słuchajcie, jest sprawa. Nie zauważyłyśmy, że posty mogą komentować tylko zalogowani użytkownicy i naprawdę BARDZO WAS PRZEPRASZAMY za to niedopaczenie xD 
Już jest to naprawione i nasze kochane anonimki mogą zostawiać po sobie ślad <3
A wgl, czy wy też jaracie się LWWY tak jak ja?! :D normalnie zaliczyłam już dzisiaj kilkaset zgonów :D <333 Wieczorkiem imagin z Niallem ♥ LOVE xx

A tu macie takiego słodziutkiego Zayn'a ♥


wtorek, 18 września 2012

Imagin z Liam'em ♥

SPECJALNIE DLA MOJEJ KOCHANEJ, CUDOWNEJ SŁODKIEJ DZIWNEJ ♥♥

Twoje życie było cudowne. Wręcz idealne. Razem z twoją przyjaciółką - Pauline - wybrałyście się pewnego dnia do lunaparku. I właśnie tam poznałyście One Direction. Każdego po kolei traktowałyście jak brata. Obie miałyście złe sytuacje w domu, dlatego bliski kontakt był dla was ważny. Wiedziałyście, że możecie im zaufać. Nie przeszkadzała wam nawet ich sława. Byliście jak rodzeństwo. Nierozłączni. Każdy ich wyjazd bardzo przeżywałyście i żyłyście tylko ich powrotem. 
Od pewnego czasu Pauline zaczęła się dziwnie zachowywać. Pytałaś ją o co chodzi, ale nie chciała nic powiedzieć. Bolało cię to, ale uszanowałaś jej decyzję. Też miałaś przed nią jedną tajemnicę. I nie zdradziłabyś jej nikomu. Nigdy. Liam znaczył dla ciebie coś więcej. Gdy byłaś blisko niego serce zaczynało mocniej ci bić, oddech przyspieszał i czułaś ciarki na całym ciele. To z pewnością nie było normalne. A najgorsze było to, że nic nie mogłaś na to poradzić. I nie mogłaś mu tego powiedzieć. Nie chciałaś niszczyć przyjaźni, która była dla ciebie ważniejsza niż wszystko inne. Tego dnia byliście na imprezie urodzinowej Pauline. Wyprawiała ją w jednym z londyńskich clubów. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Była cała masa osób i wszyscy świetnie się bawili. Tańczyłaś ze wszystkimi po kolei i zupełnie niczym się nie przejmowałaś. W końcu do tańca poprosił cię Li. Na całe nieszczęście, właśnie leciał wolny kawałek. Nie chciałaś dać niczego po sobie poznać, więc zarzuciłaś mu ręce na szyję i zaczęliście kołysać się w rytm muzyki. Patrzyłaś wszędzie, tylko nie na niego. Kiedy piosenka dobiegła końca od razu poszłaś do stolika, zostawiając Liam'a samego. Nie wiedziałaś, co się z tobą działo. Wypiłaś kilka drinków i nadal tańczyłaś. Tym razem z Zayn'em i Hazzą. Największymi imprezowiczami w całym clubie. Na wolnych piosenkach siedziałaś przy stoliku. I właśnie na jednej z nich na parkiecie zauważyłaś Liam'a i przyjaciółkę. Tańczyli mocno do siebie przytuleni i szeptali sobie coś na ucho. Wyglądali jak szczęśliwa zakochana para. Zaczęłaś się trząść i poczułaś jak w oczach zbierają ci się łzy. A więc to przed tobą ukrywała. Złapałaś marynarkę i wybiegłaś z clubu. Nie chciałaś, żeby ktokolwiek widział jak płaczesz. Nie przejęłaś się nawet tym, że o mały włos nie wpadłaś pod samochód. Słyszałaś, jak ktoś woła twoje imię, ale się nie obejrzałaś. Chciałaś jak najszybciej znaleźć się w domu. Zamknąć się w swoich czterech ścianach i dać upust emocjom, które się w tobie kłębiły. Nagle ktoś mocno złapał cię za ramię, uniemożliwiając ruch. Odwróciłaś się i stanęłaś oko w oko z Liam'em.
-[t.i.] co się z tobą dzieje? - spytał zdenerwowany - wszystko w porządku?
-Nie cholera, nic nie jest w porządku! A teraz mnie puść i wracaj na imprezę.
Próbowałaś mu się wyrwać, ale był zbyt silny.
-Co się stało?
-Nic ważnego. Liam, proszę cię, puść mnie.
-Nie ma mowy. Najpierw powiedz o co chodzi.
-Źle się czuję, okay? - nie mogłaś na niego patrzeć. To sprawiało zbyt wielki ból - daj mi w spokoju dojść do domu. Wracaj do Pauline. Na pewno na ciebie czeka.
-Co? [t.i.] naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi.
-Nie musisz rozumieć! Daj mi wreszcie spokój!
W końcu mu się wyrwałaś i poszłaś w swoją stronę. W pewnym momencie się odwróciłaś i krzyknęłaś:
-Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.
Liam coś mówił, ale nie słuchałaś. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, zakluczyłaś drzwi, rzuciłaś się na łózko i zaczęłaś płakać. 
Minął tydzień. Z nikim się nie spotykałaś. Nie wychodziłaś z domu. Ciągle ktoś do ciebie dzwonił, więc w końcu wkurzona wyłączyłaś telefon. Nagle ktoś zapukał do twoich drzwi. Po chwili zawahania drzwi się otworzyły i do pokoju weszła Pauline. Bez słowa usiadła obok ciebie na łóżku. Zaczęłyście rozmawiać o samych błahych sprawach, ale w końcu zaczął się temat, którego za wszelką cenę chciałaś uniknąć.
-Dlaczego w sobotę tak nagle zniknęłaś? - spytała przyjaciółka - martwiłam się.
-Nic ważnego. Po prostu musiałam wracać. To wszystko.
-[t.i] przecież widzę, że coś jest nie tak. Nie musisz kłamać. 
-Po prostu nie chcę o tym gadać.
-Dobrze wiesz, że i tak ci nie odpuszczę. Ja mam czas.
-Pauline, proszę cię. Nie męcz mnie.
-Tik tak, tik tak..
-Przestań. Lepiej powiedz co tam u ciebie i Li..
-Zależy co masz na myśli - powiedziała podejrzliwie.
-Widziałam jak tańczyliście. Jak jakaś zakochana para.
-Naprawdę tak to wyglądało? 
-No, tak... a co? nie mam racji?
-Chciałabym, żebyś miała.. - powiedziała i spuściła głowę - ale nie masz. Wiem, że coś do niego czuję. Wiem, że jest dla mnie ważny.. i.. powiedziałam mu to.. kilka dni temu.. ale..
-Ale..?
-Ale on tylko mnie przeprosił.. i powiedział.. że kocha kogoś innego..
-Naprawdę?
-Tak.. i nawet wiem kogo.. zresztą, nie trudno się domyślić..
-Pauline co ty wygadujesz?
-On kocha ciebie [t.i]! To widać gołym okiem!
-Przestań, nie mów tak...
-Ale taka jest prawda! I.. ja go rozumiem.. jakoś się z tym pogodzę. Dam radę. Ale chcę, żeby on był szczęśliwy.. żeby był szczęśliwy z tobą.. więc proszę cie, spróbuj dać mu szansę..
-Ja.. nie wiem co powiedzieć..
-Nic nie mów. Nie zmarnuj tej szansy. Innej może nie być. Kochaj go tak jak on ciebie - powiedziała z bólem - zrób to dla mnie.
Po tych słowach przytuliła cię i wyszła. Krzyczałaś za nią, ale bez skutku. To, czego własnie się dowiedziałaś  sprawiło, że na wszystko zaczęłaś patrzeć inaczej. Tego samego dnia poszłaś do domu chłopaków. Liam'a zastałaś w jego pokoju. Musiałaś z nim porozmawiać. Musiałaś wszystko wyjaśnić. Powiedziałaś mu wszystko od początku do końca. On tylko spojrzał na ciebie, ujął twoją twarz w dłonie i złożył na twoich ustach jeden z najcudowniejszych i najsłodszych pocałunków, jakie kiedykolwiek przeżyłaś. 
-Kocham cię - szepnęłaś.
-Ale nie tak jak ja ciebie - odpowiedział i znów cię pocałował.
Od tamtej chwili minęło pół roku. Jesteś z Liam'em i jesteście szczęśliwi. Pauline jakoś się z tym pogodziła, choć nie było jej łatwo. Wszystko jest idealnie. I właśnie tak miało pozostać ♥

_________________________
Przepraszam, że się tak rozpisałam :D Nie mam kompletnie weny, ale jak obiecałam - imagin jest ♥
Specjalnie for you Siostrzyczko! Teraz ja czekam na specjalną dedykację od Ciebie ;) 
Mam nadzieję, że się podoba! Czekam na komentarzee! < 3


Uwaga, uwaga! :D

HEJ DZIEWCZYNY! ♥
Moja kochana Karolcia założyła dzisiaj bloga :D Możecie znaleźć tam wszystko. Zdjęcia, imaginy itd. Directionerki i Beliberki na pewno znajdą tam coś dla siebie! Więc serdecznie was zapraszam w jej imieniu! <3 Wchodźcie, czytajcie, komentujcie ;) Liczę, że wam się spodoba. Ode mnie tyle. Big Love ♥


poniedziałek, 17 września 2012

Hey !

Mam dla was jednego krótkiego Imagina, i kilka mega krótkich. Są to Imaginy pewnej dziewczyny z TT. Tylko niektóre moje :) 
-----------------------
Leżysz na łóżku. Nagle do pokoju wchodzi Harry:
- Niall nie żyje. - powiedział, a z jego oczu poleciały łzy.
- Co?! - krzyknęłaś i poderwałaś się z łóżka.
- Szedł do sklepu, nie zauważył autobusu...
Zaczęłaś płakać.
- Nie płacz. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. - zaczął Cię pocieszać.
- Co ty gadasz?! Jak będzie dobrze? ! Przecież on umarł ! O Boże. ! Ja go kocham ! Był całym moim życiem ! Nie rozumiesz? Nie przeżyję bez niego... - powiedziałaś i spojrzałaś w jego oczy.
To był błąd. Utonęłaś w jego zielonych tęczówkach. Wasze twarze zbliżały się do siebie. On delikatnie musnął wargami twoje usta. Nie wiedziałaś co robisz. Te emocje, smutek, żal, tego było za dużo. Rzuciłaś się na niego. Całowałaś bez opamiętania. On odwzajemniał pocałunek.
Wreszcie się od niego odsunęłaś.
- O Boże. - szepnełaś. - Co ja zrobiłam...
On tylko patrzył na Ciebie. Wział twoją twarz w swoje dłonie. Wyrwałaś się i pobiegłaś do łazienki.
Wyjełaś żyletke. Przejechałaś do swojej ręce. Poleciała krew. Harry dobijał się do drzwi. Traciłaś przytomność.
On wywarzył drzwi ( nie wiem jak to się pisze xd )
- [T.I] ! Co ty, kurwa, robisz? ! - krzyknął.
I wtedy zapadła ciemność.
Widziałaś go. Widziałaś Niall'a. On tylko spojrzał na Ciebie, odwrócił się i odszedł. Widział. Widział co zrobiłaś. Straciłaś go. Wiedziałaś, że Ci nie wybaczy. Płakałaś.
A Harry pochylał się nad twoim ciałem i mówił:
- [T.I].... Nie chciałem. Przepraszam. Co ja zrobiłem? Nie zostawiaj mnie. Kocham Cię...
---------
Ty: Zayn, zdejmij koszulke.
*Zayn zdjemuje koszulke*
- O Boże.
Umierasz z podniecenia.
---------
Wyskakujesz z tortu Niall'a. Potknęłaś się i zniszczyłaś całe ciasto. Niall się wkurwa, przyjebuje Ci z pół obrotu. Umierasz.
----------
Napisałaś, że blog asliveasdream.blogspot.com jest do dupy. Wszystkie czytelniczki robią napad na twój dom. Znajdują Cię, ucinają głowę. Umierasz.
-----------
Piszesz, że Liam i Danielle to ustawka. Wszystkie Directioners znajdują Cię i zabijają. Umierasz.
------------
Piszesz, że One Direction nie potrafią śpiewać. Dostajesz dużo hejtów w swoją strone. Wystaszyłaś się, chowasz się w piwnicy. Tam napadają Cię szczury. Umierasz.
----------
Mówisz, że Alexiss to debilka. Dziwna nasyła na Ciebie mafie Pana Stefana. Umierasz.
-----------
Mówisz, że loki Harry'ego to peruka. Dziwna bierze miecz świetlny. Umierasz.
-------------
Mówisz, że klata Zayn'a to photoshop. Alexiss bierze widły. Umierasz.
------------
Mówisz, że Liam śpiewa z playbacku. Directioners nasyłają na Ciebie siedem nieszczęść. Nie wytrzymujesz przy drugim. Umierasz.
------------
Mówisz, że Louis to gej. Directioner rzucają w Ciebie kamieniami. Umierasz.
-------------
Mówisz, że Niall nie umie śpiewać. Directioners Cię wyśmiewają. Spalasz się ze wstydu. Umierasz.
-----------------------
To tyle ! Hahha... wyszło z tego, że tylko jeden Imagin jest dziewczyny z TT. A resztę wymyśliłam pisząc to. Haahahahaahaha.... :D
Mam nadzieję, że się spodoba !
Love you ! xxx

niedziela, 16 września 2012

Imagin z Harry'm ♥

DLA 'NATURALNA' ♥

Spotykasz się z Harrym od niedawna i jeszcze niewiele osób o was wie. Znacie się od dzieciństwa, ale dopiero od niedawna coś zaczęło między wami iskrzyć. Kochasz go całym sercem i wiesz, że życie bez niego nie miałoby sensu. . Tak naprawdę możesz polegać tylko na nim. Rodzice się zostawili i musiałaś wychowywać się w domu dziecka, a twoi przyjaciele wypięli się na ciebie. Mieszkałaś z ciotką, która w ogóle się tobą nie interesowała, bo ważniejsza była dla niej wódka i to żeby się napić. Zajmowałaś się domem i robiłaś wszystko, o co cię poproszono. Przy Harrym czułaś, że żyjesz, bo tylko on rozumiał ciebie i twoje problemy. Nigdy nie narzekał, ani nie naciskał. Był przy tobie w najgorszych momentach twojego życia. Na sam jego widok uśmiech pojawiał się na twojej twarzy. Ale od kilku dni zaczął się dziwnie zachowywać. Zupełnie, jakby cię unikał. Wymigiwał się od spotkań i starał się na ciebie nie patrzeć. W końcu miałaś tego dość. Wyciągnęłaś go na spacer i próbowałaś dowiedzieć się o co chodzi.
-Proszę, powiedz mi – nalegałaś – dlaczego tak się zachowujesz? Zrobiłam coś nie tak?
-Nie, to zupełnie nie o to chodzi.. – odpowiedział spuszczając głowę.
-Więc o co? Hazza naprawdę mam dość tej niepewności.. może po prostu mnie już nie kochasz?
Harry zatrzymał się gwałtownie i w koncu na ciebie spojrzał. Ujął twoją twarz w swoje dłonie i spojrzał ci prosto w oczy.
-Nigdy tak nie myśl – powiedział – kocham cię i jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy o tym nie zapominaj, jasne? Nigdy.
A potem cię pocałował. Gdy tylko poczułaś jego usta na swoich wargach, od razy rozwiały się wszystkie twoje wątpliwości.
-Nie powiesz mi o co chodzi, prawda? – spytałaś, gdy doszliście już pod twój dom.
-Przepraszam cię, ale nie mogę. Proszę, zaufaj mi.
-W porządku. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Przez następnych kilka dni Harry w ogóle się nie odzywał. Ufałaś mu, ale strasznie się martwiłaś. Wyobrażałaś sobie najgorsze i w końcu nie wytrzymałaś. Musiałaś z nim porozmawiać. Wymknęłaś się z domu i poszłaś do chłopaków. Drzwi otworzył ci Zayn.
-Hej, a co ty tu robisz? – spytał i wpuścił cię do środka.
-Muszę porozmawiać z Hazzą. Proszę, powiedz, że jest w domu.
-Jest na górze, ale rozmawia..
Nie słuchałaś go dalej, tylko pobiegłaś na górę do pokoju Loczka. Drzwi były uchylone i już chciałaś wchodzić, ale usłyszałaś czyjeś głosy. Po chwili rozpoznałaś głos Paula.
P: Harry miałeś to przemyśleć!
H: Wiem, ale to wcale nie jest takie łatwe, zrozum..
P: Tu nie ma czego rozumieć! Przecież ci tłumaczyłem, że nie możesz teraz mieć dziewczyny. Musisz dbać o image! Nie możesz zawieść fanek.
H: Stawiasz mnie w sytuacji bez wyjścia..
P: Wybacz, ale stawiam sprawę jasno. Nie możesz z nią być. Ona psuje twój wizerunek! Nie pasuje do ciebie, jest z rozbitej rodziny! Media od razu wyłapią wszystkie szczegóły i nie będzie ciekawie. Przemyśl to, zanim będzie za późno.
H: W porządku, porozmawiam z nią..
P: I tak ma być. Znajdziemy ci kogoś lepszego..
Nie słuchałaś tego, co dalej mówią. Coś ścinęło ci serce a z poczu pociekły łzy. Nie mogłas uwierzyć w to, co właśnie usłyszałaś. Zbiegłaś na dół i wybiegłaś z domu nie patrząc dokąd zmierzasz. Mijałaś róznych ludzi, ale nic już się dla ciebie nie liczyło. Twoje życie nie miało sensu. Harry był tym sensem, a teraz nawet jego już nie było. Od dawna same problemy i zmartwienia. Po prostu nie dawałaś rady. Czułaś, że musisz coś zrobić, że tak dalej być nie może. Z trudem wróciłaś do domu i zamknęłaś się w pokoju. Wyciągnęłaś z biurka małą kartkę i długopis i napisałaś krótki liścik: „Przepraszam, ale musze to zrobić. Nie mogę żyć ze świadomością, że osoba którą kocham po prostu woli mnie zostawić. Skoro nie mam serca, to nie mogę istnieć. Wyrwałeś mi je z piersi Harry. Kocham cię na zawsze..”. Złożyłaś kartke w kostkę i położyłaś ją na biurku. Z szuflady wyjęłaś żyletkę i drżącą ręką zrobiłaś małe nacięcie na skórze nie przestając płakać. Popłynęła krew. Powoli traciłaś czucie w rękach i ogarniała cię ciemność. Twoim ostatnim słowem, zanim straciłaś przytomność było „Harry..” . Nie udało się ciebie odratować. Lekarze robili co w ich mocy, ale niestety się nie udało. Umarłaś. Ale to była dobra śmierć. Z miłośći do osoby, która była dla ciebie najważniejsza..

____________
Proszę bardzoo <3 cieszę się, że podoba Ci się nasz blog <3
Imagin specjalnie for you! Mam nadzieję, że się spodoba ♥
Czekamy na komentarze z zamówieniami! < 3

sobota, 15 września 2012

UWAGA ! ! !

Mam dobrą wiadomość dla użytkownika Aga Payne !
Wygrałaś Specjalnego Imagina !
Nie wiesz jeszcze o co chodzi?
A więc specjalny Imagin, to taki, która ja i Alexiss piszemy razem ! :D
Nie wiem czy wiesz, ale do tej pory był taki tylko JEDEN ! I to BEZ dedykacji !  A ty go wygrałaś !
Gratulacje ! Special Imagin For You dodamy w ciągu pięciu dni roboczych. W sensie, że spodziewajcie się go od poniedziałku do piątku ! Oczywiście w tym czasie będą dodawane inne Imaginy. Też z dedykacją !
Więc jeśli chcesz to zamawiaj !
A ty, Aga, czekaj cierpliwie ! Na swojego Specjalnego Imagina !
To tyle !
                                                            Dziwna :)

Imagin z Liam'em.

Specjalna dedykacja dla Patrycji ! Miłego czytanie !
----------------------------------
- Nie zgadzam się ! - krzyknęłaś.
- Nie mamy wyboru, rozumiesz? Tak nie może dalej być! - okrzyknął.
- Jak?! Przecież jest dobrze !
- Dobrze? Dobrze?! Dla Ciebie ciągłe kłótnie, wyrzuty, przekleństwa, są dobre? Zrozum. Musimy od siebie odpocząć - powiedział.
- Josh ! Jak możesz mi to robić? Mówiłeś, że mnie kochasz. - powiedziałaś przez łzy.- Że jestem całym twoim życiem.
Zbliżył się do Ciebie. Przerwał pakowanie, i usiadł obok Ciebie na łóżku, przytulił, i pocałował w czubek głowy.
- Bo jesteś. Ale...
- Ale? - zapytałaś.
- Ale nie wytrzymamy razem dłużej.
Rozpłakałaś się jeszcze bardziej.
- Ale wrócisz?
- Oczywiście !
- Kiedy ?
- Nie wiem... - powiedział ostrożnie.
I wyszedł. Po prostu wziął walizke i wyszedł.
Zostawił Cię.
Po kilku dniach, kiedy już się uspokoiłaś, szłaś przez park.
Zobaczyłaś go. Nie był sam. Siedział na ławce, a na jego kolanach dziewczyna. Blondynka, ładna, zgrabna. Lepsza od Ciebie. On to wiedział. Uciekłaś z płaczem.
                                       * pięc miesięcy później *
Szłaś ulicami Londynu, uśmiechając się. Chociaż w sercu czułaś pustkę. Nie mogłaś zapomnieć o Josh'u. Był dla Ciebie bardzo ważny. Był dla Ciebie wszystkim.
- Hej ! Co się stało? - zapytał jakiś chłopak.
- Em? O co Ci chodzi? - zapytałaś.
- Płaczesz. - powiedział i otarł Ci łzy.
Faktycznie. Płakałaś. Dopiero teraz zdałaś sobie z tego sprawe.
- Oh. Przepraszam. - powiedziałaś, rumieniąc się.
- Jestem Liam. A ty? - zapytał.
- [T.I].
- Śliczne imię. - stwierdził.
- Dziękuję. - jeszcze bardziej się zawstydziłaś.
Od kilku miesięcy nikt nie prawił Ci komplementów.
Znowu o nim pomyślałaś, a łzy znowu zaczęły Ci spływać po zaróżowionych policzkach.
- Nie płacz.
- Nie mogę. - powiedziałaś.
- Zapraszam Cię na kawe. Pogadamy, a wtedy może lepiej się poczujesz. - zaproponował.
Zgodziłaś się.
Rozmawialiście bardzo długo. Opowiedziałaś mu o sobie, i o tym co Cię spotkało.
- Jaki dupek ! - powiedział, tak głośno, że wszyscy popatrzyli w naszą strone.
- Nie ważne. Opowiedz mi coś o sobie.
- Jestem Liam Payne. Mam 19 lat. Jestem członkiem zespołu One Direction, może słyszałaś?
- Niestety nie. - przyznałaś ze wstydem.
- To nic. Jeszcze nas poznasz. W jego skład wchodzę ja, Harry, Zayn, Louis i Niall.
Mówił długo, a ty słuchałaś. Spojrzałaś na zegarek. Było wpół do 24 !
- Ja już muszę lecieć. - powiedziałaś ze smutkiem w głosie.
Bardzo go polubiłaś.
- Szkoda. Daj mi swój numer telefonu, zdzwonimy się jeszcze.
Podałaś mu swój numer, pożegnaliście się i odeszłaś w strone swojego domu.
Nagle poczułaś wibracje w kieszeni spodni. Dostałaś sms'a. Zaczęłaś czytać: hej ! Tu Liam, ten z kawiarni. Muszę Ci coś wyznać. Nie miałem odwagi powiedzieć Ci tego w oczy. Oczarowałaś mnie. Jesteś niesamowita, wyjątkowa. Myślę, że się...
Potknęłaś się, telefon wypadł Ci z ręki, i wpadł do ścieków. Patrzyłaś jak odpływa. Nie mogłaś nic zrobić.
Nigdy nie dowiedziałaś się, co Liam chciał Ci powiedzieć. Nigdy więcej go nie spotkałaś. A jednak nigdy o nim nie zapomniałaś.
Kochałaś go. Zakochałaś się w nim. Ale nie było wam dane być razem. Kolejna miłosna porażka.
--------------------------------------------------------
I jest !  Mam nadzieję, że się podoba :)
Dziękujemy za komentarze i 6 obserwatorów !
We Love You All ! :*

Imagin z Zayn'em ♥

SPECJALNA DEDYKACJA DLA ANGLUSS ♥

Spotykasz się z Zayn'em od sześciu miesięcy. Jesteście szczęśliwi i zakochani. On zrobiłby dla ciebie wszystko, a ty dla niego. Właśnie obchodzicie rocznicę waszego pierwszego spotkania. Umówiliście się w parku, więc wystroiłaś się i poszłaś w uzgodnione wcześniej miejsce. Usiadłaś na jednej z ławek i czekałaś na niego. Mijały godziny, a on się nie zjawiał. Zaczęłaś się martwić i do niego dzwonić, ale okazało się, że ma wyłączony telefon. Poczułaś wielki strach o niego.  Jeszcze kilkakrotnie wybierałaś jego numer, ale z tym samym skutkiem. Poczułaś łzy w oczach i nie wiedziałaś co masz robić. Czy nadal na niego czekać, czy po prostu wrócić do domu. W końcu zdecydowałaś się zostać jeszcze chwilę. Wybiła północ. Nawet nie zauważyłaś jak szybko zleciał czas. Przemarznięta wróciłaś do domu i od razu padłaś na łóżko zanosząc się płaczem. Nie wiedziałaś co masz o tym wszystkim myśleć. Mijały dni, a Zayn wciąż miał wyłączony telefon. Próbowałaś dodzwonić się do chłopaków, ale żaden z nich również nie odbierał. Czułaś, jakby ktoś wydarł ci serce. Zamknęłaś się w sobie i przez kilka dni nie wychodziłaś z pokoju. Rodzina i przyjaciele bardzo się o ciebie martwili, ale ty miałaś to gdzieś. Nie rozumiałaś jak chłopak, którego kochasz, mógł zrobić ci takie coś. Do nikogo się nie odzywałaś. Chciałaś przestać istnieć byle tylko nikt inny już nie mógł cię skrzywdzić. Nagle pewnego dnia usłyszałaś pukanie do drzwi swojego pokoju. Miałaś już dość siedzenia, więc niepewna poszłaś otworzyć. Gdy tylko otworzyłaś drzwi, rana w twoim sercu gwałtownie się powiększyła. Przed tobą stał Mulat ze spuszczoną głową. 
-Możemy porozmawiać? – spytał niepewnie.
-Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać Malik – powiedziałaś przez łzy i gwałtowie zamknęłaś mu drzwi przed nosem.
Przychodził codziennie, prosząc cię o rozmowę i nie rezygnował mimo twoich zapewnień, że nigdy więcej nie chcesz go widzieć.  W końcu pewnego dnia nie wytrzymałaś. Otworzyłaś drzwi i bez słowa wpuściłaś go do środka.
-Nie możesz po prostu dać mi spokoju? – spytałaś go z ironią.
-Nie, nie mogę – odparł i spojrzał ci prosto w oczy – nie mógłbym z ciebie zrezygnować.
-Teraz tak mówisz! A przez kilka dni nie dawałeś znaku życia! Nic, zero odzywu! Nie wiedziałam co się dzieje, nie mogłam skontaktować się z chłopakami ani nic! Nawet sobie nie wyobrażasz jak się martwiłam! – słowa same płynęły z twoich ust – i nagle sobie przychodzisz i myślisz, że będzie jak dawniej? Mylisz się Zayn!
-[t.i] proszę, daj mi wyjaśnić..
-Nie masz mi czego wyjaśniać.
-Ależ mam! Proszę wysłuchaj mnie! Daj mi chociaż te cholerne 5 minut!
Zawahałaś się. Z jednej strony nie chciałaś go słuchać, ale z drugiej byłaś ciekawa jego wyjaśnień.
-W porządku – zgodziłaś się w końcu – masz 5 minut.
-Tego dnia – zaczął – kiedy szedłem się z tobą spotkać, dostałem ważny telefon. Zagapiłem się i.. potrącił mnie samochód. Przez 4 dni leżałem w szpitalu nieprzytomny i nie mam pojęcia co się ze mną działo.. ale wybudziłem się i pierwszą myślą, która pojawiła się w mojej głowie po otworzeniu oczu było to, że cię zawiodłem.. Nie miałem przy sobie telefonu, roztrzaskał się podczas wypadku. Dlatego nie mogłem zadzwonić. Kiedy tylko wypuścili mnie ze szpitala od razu do ciebie poszedłem. Nie wyobrażasz sobie jak się bałem.. bałem się, że nigdy więcej nie będziesz chciała mnie widzieć.. bałem się, że już nigdy nie usłyszę twojego głosu.. bałem się, że cię stracę. A tego bym nie zniósł..
Zapadło długie milczenie. Kompletnie nie spodziewałaś się czegoś takiego. Sama nie wiedziałaś co powinnaś zrobić. Złość i żal w jednej minucie się rozpłynęły. Czułaś tylko wstyd.
-Zayn.. – powiedziałaś w końcu – ja.. przepraszam.. nie wiedziałam..
-Nie masz za co przepraszać. Zachowałbym się tak samo.. Zrobisz coś dla mnie?
-Oczywiście, co tylko zechcesz.
-Pocałuj mnie.
Zrobiłaś to, o co cię prosił. Nachyliłaś się nad nim i wasze usta złączyły się w słodkim pocałunku. Właśnie tego brakowało ci najbardziej. Jego ust i jego bliskości. Usiadłaś mu na kolanach i przez chwilę po prostu oddaliście się czułościom.
-Mogę coś jeszcze dla ciebie zrobić? – spytałaś i zmierzwiłaś mu włosy.
-Tak. Po prostu bądź.
I byłaś. Od tamtej pory znów byliście razem. Znów czuliście, że jesteście dla siebie najważniejsi. Zapomnieliście o całej sprawie i żyliście, jakby nigdy nic was nie rozłączyło.. 

______________
Proszę bardzooo < 33 Jest kolejny specjalny dedyczek ♥
Czekamy na komentarze moi drodzyy! Jest 6 obserwujących, za co bardzo wam dziękujemy!
I naprawdę czekamy na wasze opiniee < 33