wtorek, 18 września 2012

Imagin z Liam'em ♥

SPECJALNIE DLA MOJEJ KOCHANEJ, CUDOWNEJ SŁODKIEJ DZIWNEJ ♥♥

Twoje życie było cudowne. Wręcz idealne. Razem z twoją przyjaciółką - Pauline - wybrałyście się pewnego dnia do lunaparku. I właśnie tam poznałyście One Direction. Każdego po kolei traktowałyście jak brata. Obie miałyście złe sytuacje w domu, dlatego bliski kontakt był dla was ważny. Wiedziałyście, że możecie im zaufać. Nie przeszkadzała wam nawet ich sława. Byliście jak rodzeństwo. Nierozłączni. Każdy ich wyjazd bardzo przeżywałyście i żyłyście tylko ich powrotem. 
Od pewnego czasu Pauline zaczęła się dziwnie zachowywać. Pytałaś ją o co chodzi, ale nie chciała nic powiedzieć. Bolało cię to, ale uszanowałaś jej decyzję. Też miałaś przed nią jedną tajemnicę. I nie zdradziłabyś jej nikomu. Nigdy. Liam znaczył dla ciebie coś więcej. Gdy byłaś blisko niego serce zaczynało mocniej ci bić, oddech przyspieszał i czułaś ciarki na całym ciele. To z pewnością nie było normalne. A najgorsze było to, że nic nie mogłaś na to poradzić. I nie mogłaś mu tego powiedzieć. Nie chciałaś niszczyć przyjaźni, która była dla ciebie ważniejsza niż wszystko inne. Tego dnia byliście na imprezie urodzinowej Pauline. Wyprawiała ją w jednym z londyńskich clubów. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Była cała masa osób i wszyscy świetnie się bawili. Tańczyłaś ze wszystkimi po kolei i zupełnie niczym się nie przejmowałaś. W końcu do tańca poprosił cię Li. Na całe nieszczęście, właśnie leciał wolny kawałek. Nie chciałaś dać niczego po sobie poznać, więc zarzuciłaś mu ręce na szyję i zaczęliście kołysać się w rytm muzyki. Patrzyłaś wszędzie, tylko nie na niego. Kiedy piosenka dobiegła końca od razu poszłaś do stolika, zostawiając Liam'a samego. Nie wiedziałaś, co się z tobą działo. Wypiłaś kilka drinków i nadal tańczyłaś. Tym razem z Zayn'em i Hazzą. Największymi imprezowiczami w całym clubie. Na wolnych piosenkach siedziałaś przy stoliku. I właśnie na jednej z nich na parkiecie zauważyłaś Liam'a i przyjaciółkę. Tańczyli mocno do siebie przytuleni i szeptali sobie coś na ucho. Wyglądali jak szczęśliwa zakochana para. Zaczęłaś się trząść i poczułaś jak w oczach zbierają ci się łzy. A więc to przed tobą ukrywała. Złapałaś marynarkę i wybiegłaś z clubu. Nie chciałaś, żeby ktokolwiek widział jak płaczesz. Nie przejęłaś się nawet tym, że o mały włos nie wpadłaś pod samochód. Słyszałaś, jak ktoś woła twoje imię, ale się nie obejrzałaś. Chciałaś jak najszybciej znaleźć się w domu. Zamknąć się w swoich czterech ścianach i dać upust emocjom, które się w tobie kłębiły. Nagle ktoś mocno złapał cię za ramię, uniemożliwiając ruch. Odwróciłaś się i stanęłaś oko w oko z Liam'em.
-[t.i.] co się z tobą dzieje? - spytał zdenerwowany - wszystko w porządku?
-Nie cholera, nic nie jest w porządku! A teraz mnie puść i wracaj na imprezę.
Próbowałaś mu się wyrwać, ale był zbyt silny.
-Co się stało?
-Nic ważnego. Liam, proszę cię, puść mnie.
-Nie ma mowy. Najpierw powiedz o co chodzi.
-Źle się czuję, okay? - nie mogłaś na niego patrzeć. To sprawiało zbyt wielki ból - daj mi w spokoju dojść do domu. Wracaj do Pauline. Na pewno na ciebie czeka.
-Co? [t.i.] naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi.
-Nie musisz rozumieć! Daj mi wreszcie spokój!
W końcu mu się wyrwałaś i poszłaś w swoją stronę. W pewnym momencie się odwróciłaś i krzyknęłaś:
-Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.
Liam coś mówił, ale nie słuchałaś. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, zakluczyłaś drzwi, rzuciłaś się na łózko i zaczęłaś płakać. 
Minął tydzień. Z nikim się nie spotykałaś. Nie wychodziłaś z domu. Ciągle ktoś do ciebie dzwonił, więc w końcu wkurzona wyłączyłaś telefon. Nagle ktoś zapukał do twoich drzwi. Po chwili zawahania drzwi się otworzyły i do pokoju weszła Pauline. Bez słowa usiadła obok ciebie na łóżku. Zaczęłyście rozmawiać o samych błahych sprawach, ale w końcu zaczął się temat, którego za wszelką cenę chciałaś uniknąć.
-Dlaczego w sobotę tak nagle zniknęłaś? - spytała przyjaciółka - martwiłam się.
-Nic ważnego. Po prostu musiałam wracać. To wszystko.
-[t.i] przecież widzę, że coś jest nie tak. Nie musisz kłamać. 
-Po prostu nie chcę o tym gadać.
-Dobrze wiesz, że i tak ci nie odpuszczę. Ja mam czas.
-Pauline, proszę cię. Nie męcz mnie.
-Tik tak, tik tak..
-Przestań. Lepiej powiedz co tam u ciebie i Li..
-Zależy co masz na myśli - powiedziała podejrzliwie.
-Widziałam jak tańczyliście. Jak jakaś zakochana para.
-Naprawdę tak to wyglądało? 
-No, tak... a co? nie mam racji?
-Chciałabym, żebyś miała.. - powiedziała i spuściła głowę - ale nie masz. Wiem, że coś do niego czuję. Wiem, że jest dla mnie ważny.. i.. powiedziałam mu to.. kilka dni temu.. ale..
-Ale..?
-Ale on tylko mnie przeprosił.. i powiedział.. że kocha kogoś innego..
-Naprawdę?
-Tak.. i nawet wiem kogo.. zresztą, nie trudno się domyślić..
-Pauline co ty wygadujesz?
-On kocha ciebie [t.i]! To widać gołym okiem!
-Przestań, nie mów tak...
-Ale taka jest prawda! I.. ja go rozumiem.. jakoś się z tym pogodzę. Dam radę. Ale chcę, żeby on był szczęśliwy.. żeby był szczęśliwy z tobą.. więc proszę cie, spróbuj dać mu szansę..
-Ja.. nie wiem co powiedzieć..
-Nic nie mów. Nie zmarnuj tej szansy. Innej może nie być. Kochaj go tak jak on ciebie - powiedziała z bólem - zrób to dla mnie.
Po tych słowach przytuliła cię i wyszła. Krzyczałaś za nią, ale bez skutku. To, czego własnie się dowiedziałaś  sprawiło, że na wszystko zaczęłaś patrzeć inaczej. Tego samego dnia poszłaś do domu chłopaków. Liam'a zastałaś w jego pokoju. Musiałaś z nim porozmawiać. Musiałaś wszystko wyjaśnić. Powiedziałaś mu wszystko od początku do końca. On tylko spojrzał na ciebie, ujął twoją twarz w dłonie i złożył na twoich ustach jeden z najcudowniejszych i najsłodszych pocałunków, jakie kiedykolwiek przeżyłaś. 
-Kocham cię - szepnęłaś.
-Ale nie tak jak ja ciebie - odpowiedział i znów cię pocałował.
Od tamtej chwili minęło pół roku. Jesteś z Liam'em i jesteście szczęśliwi. Pauline jakoś się z tym pogodziła, choć nie było jej łatwo. Wszystko jest idealnie. I właśnie tak miało pozostać ♥

_________________________
Przepraszam, że się tak rozpisałam :D Nie mam kompletnie weny, ale jak obiecałam - imagin jest ♥
Specjalnie for you Siostrzyczko! Teraz ja czekam na specjalną dedykację od Ciebie ;) 
Mam nadzieję, że się podoba! Czekam na komentarzee! < 3


3 komentarze:

  1. no i że nibu nie masz weny, dziewczyno przecież ten imagin jest cuudowny <3
    i nie przepraszaj, że się tak rozpisałaś, nie wiem jak inni, ale ja lubię czytać takie długie imaginy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo ! Genialny ! I brak weny, powiadasz?. Jakaś ty zabawna ! Dziękuję bardzo ! Nie bęziesz czekała długo ! Wczoraj szłm do kuchni i wpadłam na pomysł. Tak o nim myślałam, ż zrobiłam sobie kanapke z pasztetem. A ja nie lubie pasztetu ! Hahaha... myślę, że Ci się spodoba ! :* jeszcze raz wielkie dzięki :* !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha : D okaayy, już się nie mogę doczekaać! < 3333

      Usuń