Byłaś umówiona ze swoją przyjaciółką Olivią na małe wyjście na miasto. Przyszykowałaś się i gotowa spotkałaś się z nią pod bramą swojego domu. Mieszkałaś w Londynie od niedawna i jeszcze nie do końca znałaś wszystkie jego zakamarki, dlatego tego dnia postanowiłyście trochę połazić i pozwiedzać. Chodziłyście londyńskimi ulicami śmiejąc się i rozmawiając. Wyciągnęłaś swój telefon i zrobiłaś całą masę zdjęć. Nagle zupełnie niespodziewanie ktoś na ciebie wpadł i oboje przewróciliście się na chodnik. Twój telefon upadł na ulicę i przejechał po nim samochód.
-Hej! Uważaj co robisz ty.. – przerwałaś w połowie zdania, gdy zobaczyłaś kto
leży obok ciebie.
-Nic ci nie jest? Wszystko w porządku? – spojrzałaś w głębokie zielone oczy Harry’ego Stylesa nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje – strasznie cię przepraszam! Nie zauważyłem cię.
Chłopak pomógł ci wstać i spojrzał na ciebie z troską w oczach.
-Nie.. wszystko w porządku – tylko tyle zdołałaś powiedzieć.
-Naprawdę strasznie cię przepraszam, nie powinienem był biec.. – uśmiechnął się do ciebie ukazując rząd idealnych zębów – na pewno nic ci nie jest?
-Tak, mi nic. Gorzej z moim telefonem.
-Ups.. chyba przestanę się spieszyć. Naprawdę bardzo cię przepraszam.
-Nie ma sprawy, to nic takiego.
-Mam nadzieję. Przepraszam, ale się spieszę. Do zobaczenia.
I już go nie było. Przez dłuższą chwilę stałaś w osłupieniu nie mogąc uwierzyć w to, co własnie się stało. Olivia również nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Dopiero po dłuższej chwili się ocknęłyście.
-Czy to był Harry? TEN Harry? – spytałaś nadal nie wierząc.
-Tak. O Matko to był on! A ty nawet nie poprosiłaś go o numer!
-Nie byłam w stanie!
W końcu postanowiłyście wrócić do domów. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, padłaś na łóżko i rozpamiętywałaś całe zajście.
Minął tydzień. Siedziałaś w domu przed telewizorem i oglądałaś jakiś głupi serial, gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłaś otworzyć i stanęłaś jak wryta. W progu stał uśmiechnięty Loczek i patrzył na ciebie niepewnie.
-Hej, mogę przeszkodzić? – spytał tym swoim melodyjnym głosem z lekką chrypką.
-Jasne, ale.. skąd ty wiedziałeś gdzie ja mieszkam?
-Ym.. no ten.. tego.. – zaczął się jąkać – okej, przyznam się. Śledziłem cię. Przepraszam, po prostu musiałem wiedzieć gdzie mieszkasz.
Zamurowało cię. Bez słowa wpuściłaś go do środka, a on podał ci zapakowane pudełko.
-A to co? – spytałaś lekko zbita z tropu.
-Mały prezent. Ale otwórz go dopiero po moim wyjściu.
Niepewnie wzięłaś do ręki prezent i zaniosłaś go do swojego pokoju. Usiedliście z Harrym i zaczęliście rozmawiać. Nadal nie mogłaś uwierzyć, że właśnie rozmawiasz ze swoim idolem, jakbyście znali się od zawsze. Na koniec zaprosił cię na spacer, więc chętnie z nim wyszłaś. Spacerowaliście po londyńskim parku i rozmawialiście o życiu i innych rzeczach. Umówiliście się na następne spotkanie i Harry odprowadził cię do domu. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, twój wzrok powędrował na małe pudełko leżące na twoim łóżku. Niepewnie wzięłaś podarunek w dłonie i powoli go otworzyłaś. W środku był iPhone 4. Dokładnie taki sam, jak ten, który tydzień temu wylądował pod kołami samochodu. Nadal nie mogąc własnym oczom włączyłaś go. W kontaktach był tylko jeden numer. Jego.
*Dwa tygodnie później*
Razem z Olivią poznałyście wszystkich członków One Direction. Zaprzyjaźniłyście się z nimi i często się spotykaliście. Między tobą a Harrym narodziła się niezwykła więź. Przy nim czułaś, że żyjesz. I wszystkie twoje problemy nagle same się rozwiązywały. Tego dnia byliście na imprezie w jednym z popularnych klubów. Zmęczona wyszłaś na chwilę żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Nagle poczułaś za sobą czyjąś obecność, więc odwróciłaś się. Stanęłaś oko w oko z roześmianym Loczkiem.
-Co tu robisz? – spytał.
-Musiałam na chwilę wyjść. A ty?
-Szukam cię.
-Mnie? – zdziwiłaś się, ale bardzo ci się to spodobało – dlaczego mnie?
-Muszę z tobą porozmawiać. Dasz się namówić na spacer?
Pokiwałaś tylko głową i wolnym krokiem ruszyliście przed siebie, sami do końca nie wiedząc dokąd zmierzacie. Nagle Harry gwałtownie się zatrzymał, wziął cię za ręce i przysunął do siebie. Byłaś zdezorientowana i nie wiedziałaś co się dzieje. Harry zbliżył się do ciebie i wasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów. Poczułaś dreszcze na całym ciele i serce zaczęło mocniej ci bić.
-Jesteś niesamowita – szepnął – nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Chcę żebyś była tylko moja. Kocham cię.
Jego słowa zrobiły na tobie wrażenie i niczego nie pragnęłaś bardziej od niego. W końcu wasze usta złączyły się w długim, słodkim, namiętnym pocałunku. Nie chciałaś go przerywać, bo czułaś się na swoim miejscu. Wiedziałaś, że tylko z nim możesz być szczęśliwa.
-Ja również cię kocham – powiedziałaś kiedy się od siebie oderwaliście – i jestem tylko twoja.
Wasze usta znów złączyły się w pocałunku. Tym razem bardziej namiętnym i zachłannym. Nie chcieliście wracać na imprezę, bo nagle straciła ona swoje znaczenie. Liczyło się dla was tylko to, że jesteście razem. I tak miało zostać już zawsze..
-Nic ci nie jest? Wszystko w porządku? – spojrzałaś w głębokie zielone oczy Harry’ego Stylesa nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje – strasznie cię przepraszam! Nie zauważyłem cię.
Chłopak pomógł ci wstać i spojrzał na ciebie z troską w oczach.
-Nie.. wszystko w porządku – tylko tyle zdołałaś powiedzieć.
-Naprawdę strasznie cię przepraszam, nie powinienem był biec.. – uśmiechnął się do ciebie ukazując rząd idealnych zębów – na pewno nic ci nie jest?
-Tak, mi nic. Gorzej z moim telefonem.
-Ups.. chyba przestanę się spieszyć. Naprawdę bardzo cię przepraszam.
-Nie ma sprawy, to nic takiego.
-Mam nadzieję. Przepraszam, ale się spieszę. Do zobaczenia.
I już go nie było. Przez dłuższą chwilę stałaś w osłupieniu nie mogąc uwierzyć w to, co własnie się stało. Olivia również nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Dopiero po dłuższej chwili się ocknęłyście.
-Czy to był Harry? TEN Harry? – spytałaś nadal nie wierząc.
-Tak. O Matko to był on! A ty nawet nie poprosiłaś go o numer!
-Nie byłam w stanie!
W końcu postanowiłyście wrócić do domów. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, padłaś na łóżko i rozpamiętywałaś całe zajście.
Minął tydzień. Siedziałaś w domu przed telewizorem i oglądałaś jakiś głupi serial, gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłaś otworzyć i stanęłaś jak wryta. W progu stał uśmiechnięty Loczek i patrzył na ciebie niepewnie.
-Hej, mogę przeszkodzić? – spytał tym swoim melodyjnym głosem z lekką chrypką.
-Jasne, ale.. skąd ty wiedziałeś gdzie ja mieszkam?
-Ym.. no ten.. tego.. – zaczął się jąkać – okej, przyznam się. Śledziłem cię. Przepraszam, po prostu musiałem wiedzieć gdzie mieszkasz.
Zamurowało cię. Bez słowa wpuściłaś go do środka, a on podał ci zapakowane pudełko.
-A to co? – spytałaś lekko zbita z tropu.
-Mały prezent. Ale otwórz go dopiero po moim wyjściu.
Niepewnie wzięłaś do ręki prezent i zaniosłaś go do swojego pokoju. Usiedliście z Harrym i zaczęliście rozmawiać. Nadal nie mogłaś uwierzyć, że właśnie rozmawiasz ze swoim idolem, jakbyście znali się od zawsze. Na koniec zaprosił cię na spacer, więc chętnie z nim wyszłaś. Spacerowaliście po londyńskim parku i rozmawialiście o życiu i innych rzeczach. Umówiliście się na następne spotkanie i Harry odprowadził cię do domu. Gdy tylko znalazłaś się w swoim pokoju, twój wzrok powędrował na małe pudełko leżące na twoim łóżku. Niepewnie wzięłaś podarunek w dłonie i powoli go otworzyłaś. W środku był iPhone 4. Dokładnie taki sam, jak ten, który tydzień temu wylądował pod kołami samochodu. Nadal nie mogąc własnym oczom włączyłaś go. W kontaktach był tylko jeden numer. Jego.
*Dwa tygodnie później*
Razem z Olivią poznałyście wszystkich członków One Direction. Zaprzyjaźniłyście się z nimi i często się spotykaliście. Między tobą a Harrym narodziła się niezwykła więź. Przy nim czułaś, że żyjesz. I wszystkie twoje problemy nagle same się rozwiązywały. Tego dnia byliście na imprezie w jednym z popularnych klubów. Zmęczona wyszłaś na chwilę żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Nagle poczułaś za sobą czyjąś obecność, więc odwróciłaś się. Stanęłaś oko w oko z roześmianym Loczkiem.
-Co tu robisz? – spytał.
-Musiałam na chwilę wyjść. A ty?
-Szukam cię.
-Mnie? – zdziwiłaś się, ale bardzo ci się to spodobało – dlaczego mnie?
-Muszę z tobą porozmawiać. Dasz się namówić na spacer?
Pokiwałaś tylko głową i wolnym krokiem ruszyliście przed siebie, sami do końca nie wiedząc dokąd zmierzacie. Nagle Harry gwałtownie się zatrzymał, wziął cię za ręce i przysunął do siebie. Byłaś zdezorientowana i nie wiedziałaś co się dzieje. Harry zbliżył się do ciebie i wasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów. Poczułaś dreszcze na całym ciele i serce zaczęło mocniej ci bić.
-Jesteś niesamowita – szepnął – nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Chcę żebyś była tylko moja. Kocham cię.
Jego słowa zrobiły na tobie wrażenie i niczego nie pragnęłaś bardziej od niego. W końcu wasze usta złączyły się w długim, słodkim, namiętnym pocałunku. Nie chciałaś go przerywać, bo czułaś się na swoim miejscu. Wiedziałaś, że tylko z nim możesz być szczęśliwa.
-Ja również cię kocham – powiedziałaś kiedy się od siebie oderwaliście – i jestem tylko twoja.
Wasze usta znów złączyły się w pocałunku. Tym razem bardziej namiętnym i zachłannym. Nie chcieliście wracać na imprezę, bo nagle straciła ona swoje znaczenie. Liczyło się dla was tylko to, że jesteście razem. I tak miało zostać już zawsze..
____________________
Voila! :) Widzicie? nie tak trudno napisać "specjalna dedykacja" : ))
Tak więc jeżeli chcecie imagina tylko dla siebie, piszcie w komentarzu z kim i w nawiasie podane wyżej słowa :) Miłego czytaniaaa < 3
Jaki faaajny ! Bravo, siiostro ! Ty moj Dziubasku !
OdpowiedzUsuńspecjalna dedykacja (zayn) xoxo
OdpowiedzUsuńPS:bardzo prosiłabym żeby tego Imagina napisała Alexiss ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥ Dziękuję bardzo ;) ;***
OdpowiedzUsuńjeej♥ jaki fajny :)
OdpowiedzUsuń