niedziela, 16 września 2012

Imagin z Harry'm ♥

DLA 'NATURALNA' ♥

Spotykasz się z Harrym od niedawna i jeszcze niewiele osób o was wie. Znacie się od dzieciństwa, ale dopiero od niedawna coś zaczęło między wami iskrzyć. Kochasz go całym sercem i wiesz, że życie bez niego nie miałoby sensu. . Tak naprawdę możesz polegać tylko na nim. Rodzice się zostawili i musiałaś wychowywać się w domu dziecka, a twoi przyjaciele wypięli się na ciebie. Mieszkałaś z ciotką, która w ogóle się tobą nie interesowała, bo ważniejsza była dla niej wódka i to żeby się napić. Zajmowałaś się domem i robiłaś wszystko, o co cię poproszono. Przy Harrym czułaś, że żyjesz, bo tylko on rozumiał ciebie i twoje problemy. Nigdy nie narzekał, ani nie naciskał. Był przy tobie w najgorszych momentach twojego życia. Na sam jego widok uśmiech pojawiał się na twojej twarzy. Ale od kilku dni zaczął się dziwnie zachowywać. Zupełnie, jakby cię unikał. Wymigiwał się od spotkań i starał się na ciebie nie patrzeć. W końcu miałaś tego dość. Wyciągnęłaś go na spacer i próbowałaś dowiedzieć się o co chodzi.
-Proszę, powiedz mi – nalegałaś – dlaczego tak się zachowujesz? Zrobiłam coś nie tak?
-Nie, to zupełnie nie o to chodzi.. – odpowiedział spuszczając głowę.
-Więc o co? Hazza naprawdę mam dość tej niepewności.. może po prostu mnie już nie kochasz?
Harry zatrzymał się gwałtownie i w koncu na ciebie spojrzał. Ujął twoją twarz w swoje dłonie i spojrzał ci prosto w oczy.
-Nigdy tak nie myśl – powiedział – kocham cię i jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy o tym nie zapominaj, jasne? Nigdy.
A potem cię pocałował. Gdy tylko poczułaś jego usta na swoich wargach, od razy rozwiały się wszystkie twoje wątpliwości.
-Nie powiesz mi o co chodzi, prawda? – spytałaś, gdy doszliście już pod twój dom.
-Przepraszam cię, ale nie mogę. Proszę, zaufaj mi.
-W porządku. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Przez następnych kilka dni Harry w ogóle się nie odzywał. Ufałaś mu, ale strasznie się martwiłaś. Wyobrażałaś sobie najgorsze i w końcu nie wytrzymałaś. Musiałaś z nim porozmawiać. Wymknęłaś się z domu i poszłaś do chłopaków. Drzwi otworzył ci Zayn.
-Hej, a co ty tu robisz? – spytał i wpuścił cię do środka.
-Muszę porozmawiać z Hazzą. Proszę, powiedz, że jest w domu.
-Jest na górze, ale rozmawia..
Nie słuchałaś go dalej, tylko pobiegłaś na górę do pokoju Loczka. Drzwi były uchylone i już chciałaś wchodzić, ale usłyszałaś czyjeś głosy. Po chwili rozpoznałaś głos Paula.
P: Harry miałeś to przemyśleć!
H: Wiem, ale to wcale nie jest takie łatwe, zrozum..
P: Tu nie ma czego rozumieć! Przecież ci tłumaczyłem, że nie możesz teraz mieć dziewczyny. Musisz dbać o image! Nie możesz zawieść fanek.
H: Stawiasz mnie w sytuacji bez wyjścia..
P: Wybacz, ale stawiam sprawę jasno. Nie możesz z nią być. Ona psuje twój wizerunek! Nie pasuje do ciebie, jest z rozbitej rodziny! Media od razu wyłapią wszystkie szczegóły i nie będzie ciekawie. Przemyśl to, zanim będzie za późno.
H: W porządku, porozmawiam z nią..
P: I tak ma być. Znajdziemy ci kogoś lepszego..
Nie słuchałaś tego, co dalej mówią. Coś ścinęło ci serce a z poczu pociekły łzy. Nie mogłas uwierzyć w to, co właśnie usłyszałaś. Zbiegłaś na dół i wybiegłaś z domu nie patrząc dokąd zmierzasz. Mijałaś róznych ludzi, ale nic już się dla ciebie nie liczyło. Twoje życie nie miało sensu. Harry był tym sensem, a teraz nawet jego już nie było. Od dawna same problemy i zmartwienia. Po prostu nie dawałaś rady. Czułaś, że musisz coś zrobić, że tak dalej być nie może. Z trudem wróciłaś do domu i zamknęłaś się w pokoju. Wyciągnęłaś z biurka małą kartkę i długopis i napisałaś krótki liścik: „Przepraszam, ale musze to zrobić. Nie mogę żyć ze świadomością, że osoba którą kocham po prostu woli mnie zostawić. Skoro nie mam serca, to nie mogę istnieć. Wyrwałeś mi je z piersi Harry. Kocham cię na zawsze..”. Złożyłaś kartke w kostkę i położyłaś ją na biurku. Z szuflady wyjęłaś żyletkę i drżącą ręką zrobiłaś małe nacięcie na skórze nie przestając płakać. Popłynęła krew. Powoli traciłaś czucie w rękach i ogarniała cię ciemność. Twoim ostatnim słowem, zanim straciłaś przytomność było „Harry..” . Nie udało się ciebie odratować. Lekarze robili co w ich mocy, ale niestety się nie udało. Umarłaś. Ale to była dobra śmierć. Z miłośći do osoby, która była dla ciebie najważniejsza..

____________
Proszę bardzoo <3 cieszę się, że podoba Ci się nasz blog <3
Imagin specjalnie for you! Mam nadzieję, że się spodoba ♥
Czekamy na komentarze z zamówieniami! < 3

4 komentarze:

  1. Zajebisty ! A pamietasz o Imaginie For Me? Hahaha.. Pan Stefan. Taki... smutny...:( ale fajny ! A ja dodam teraz Imagina, albo jutro, ktory napisalam dwa miesiace temu. Hahaha... skasowalam go, ale pamietam. W miare :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny aż mi sie łza w oku zakręciła ;(( Uwielbiam smutgne imaginy, chcę takich więcej !

    http://whereverigo1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. raaany dziękuję <3 smutny, ale piękny <33

    OdpowiedzUsuń